Małgorzata Rozenek nigdy nie miała oporów w relacjonowaniu codziennego życia swojego i reszty "gangu Majdana". Oprócz Radosława Majdana i synów w instagramowej rzeczywistości musiały odnaleźć się też czworonożne pupile pary, w tym chihuahua o imieniu Francesca, która jeszcze kilka miesięcy temu towarzyszyła znanej pani podczas starcia z paparazzi pod studiem "Dzień dobry TVN".
Co się stało z Franceską? Internauci domagali się od Małgosi wyjaśnień
Francesca regularnie gościła na profilu Małgorzaty Rozenek, jednak ostatnio zaszły w tej sprawie nagłe zmiany. Ukochany piesek nie pojawiał się w relacjach celebrytki ani na nowych zdjęciach, co stopniowo wywoływało coraz więcej pytań. Pierwsze pytania o Franceskę pojawiły się jeszcze podczas świąt wielkanocnych.
A co się stało z Franceską? Tęsknimy za nią bardzo - pisała jedna z fanek.
Zobacz także: Tęczowa Małgorzata Rozenek z Franceską i Radziem wylatują do Mediolanu po JEDNODNIOWYM pobycie w Polsce (ZDJĘCIA)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czas płynął, a psiak wciąż nie pojawiał się w kolejnych relacjach na profilu Gosi. W końcu pojawiły się nawet sugestie, jakoby oddała ukochaną pupilkę, w co - przez wzgląd na miłość, jaką ją darzyła - komentujący nie wierzyli.
Już się uspokójcie ludzie z tą Franceską. Małgosia nigdy nie oddałaby członka rodziny. O Mariankę walczyła. Coś się złego musiało stać i może nie ma siły o tym pisać - zasugerowała w odpowiedzi jedna z internautek.
Małgorzata Rozenek zabiera głos w sprawie zniknięcia Franceski z jej profilu
Z dnia na dzień pojawiało się coraz więcej komentarzy, w których fani domagali się od celebrytki informacji, czy z Franceską wszystko w porządku. Teraz Małgosia przerwała milczenie i poinformowała, że jej ukochana pupilka niestety odeszła do psiego raju. Celebrytka opublikowała kilka pamiątkowych zdjęć i zdradziła, co się przytrafiło jej ukochanej "córeczce".
A teraz kilka słów o Francesce. Długo nie mogłam o tym mówić... Bo strata tej małej kruszynki będzie mnie boleć do końca świata. Francesca miała chorobę genetyczną, która powodowała demineralizację kości, przez co była bardzo narażona na urazy. Choroba ta powodowała też inne problemy zdrowotne, ale Frania była bardzo kochana i zadbana. Mimo leczenia umarła spokojnie we śnie. Bardzo nam jej brakuje... I zawsze mi bardzo smutno, kiedy o niej myślę. To była (jest) moja mała córeczka. Nie pytajcie o nią więcej. Za każdym razem pęka mi serce - napisała na Instagramie.
Pudelek składa najszczersze kondolencje.