Po krótkim pobycie w Polsce Natalia Siwiec ponownie wyprawiła się za granicę. Tym razem znana miłośniczka podróży odwiedziła Turcję, gdzie przyszło jej także spędzić 38. urodziny. Z tej okazji "Miss Euro 2012" w towarzystwie męża Mariusza Raduszewskiego i grupki znajomych wybrała się na festiwal w Kapadocji mający być "turecką odpowiedzią na Burning Mana" - imprezę, którą Natalka darzy szczególną sympatią.
Szaleństwa na tureckiej imprezie Natalia Siwiec starannie uwieczniła rzecz jasna na Instagramie. Celebrytka dumnie prezentowała fanom festiwalową stylizację czy czułości z mężem, zafundowała sobie także "spontaniczną" sesję w pobliskiej grocie. Siwiec zamieściła też w sieci specjalny urodzinowy post. Świeżo upieczona 38-latka zdradziła, że nigdy nie czuła się szczęśliwsza i jest wdzięczna za każdy dzień.
Przypomnijmy: Natalia Siwiec świętuje 38. urodziny, penetrując TURECKĄ GROTĘ: "Czuję się SPEŁNIONA" (ZDJĘCIA)
Do wpisu Natalka dołączyła szereg zdjęć w towarzystwie Mariusza Raduszewskiego oraz fotografii z "tureckiego Burning Mana". Jedno z udostępnionych przez celebrytkę zdjęć szczególnie zwróciło uwagę jej obserwatorów - mowa tu o ujęciu, na którym Siwiec pozuje w festiwalowej scenerii otoczona śmieciami rozrzuconymi przez uczestników imprezy.
Szkoda, że ludzie po sobie taki syf zostawili - napisała pod postem jedna z internautek.
W odpowiedzi Siwiec przyznała, że również nie pozostała obojętna na widok pozostawionych przez imprezowiczów plastikowych butelek.
Zobacz również: Natalia Siwiec jak Beatrycze Dantego: oprowadza Simona Susinnę po piekle nocnej Warszawy (ZDJĘCIA)
Też była to jedyna z rzeczy, która mi bardzo przeszkadzała. Może w przyszłym roku będzie lepiej - napisała z nadzieją.
Jedna z obserwatorek Natalii, która na co dzień mieszka w Turcji, nie ukrywała, że widok pozostawionych przez uczestników festiwalu odpadów jest dla niej wyjątkowo przykry. Zwłaszcza że impreza odbywa się w regionie wpisanym na listę UNESCO.
(...) Niestety jako Polka mieszkająca w Turcji, która wielokrotnie była w Kapadocji, jestem przerażona widokiem tych śmieci i plastikowych butelek... To miejsce zapisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO... Straszny widok - czytamy.
Zdaniem internautki uczestnicy festiwalu mogli pomyśleć o ofiarach szalejących obecnie na terenie Turcji pożarów.
A może ktoś z tak licznych gości wpadł na pomysł zbiórki dla osób poszkodowanych przez pożary? Turcja płonie... Ludzie stracili wszystko. Ja sama uciekałam z domu z małym dzieckiem, bo ogień był bardzo blisko. Nas los oszczędził, ale inni potrzebują pomocy - czytamy w komentarzu.
Siwiec pospiesznie zapewniła fankę, że po festiwalu sterty śmieci zostały sprzątnięte. Dodała również, że zbiórka pieniędzy na poszkodowanych w wyniku pożarów miała miejsce. Ona sama wsparła natomiast potrzebujących nie tylko finansowo, lecz również w sposób duchowy.
Później przecież, jak po każdej imprezie, wszystko jest sprzątane. Też nie podobał mi się ten koncept, który nie zakłada, tak jak na Burning Manie, "leaving no trace". A co do pożarów, to nie tylko była zbiórka, ale również modliliśmy się w tej intencji - zapewniła celebrytka.
Doceniacie gest Natalii?
Zobacz również: Mąż Natalii Siwiec relacjonuje ich pobyt w Paryżu, nagrywając POŚLADKI celebrytki. Romantycznie? (ZDJĘCIA)