Ewa Farna dba o swoich fanów, którzy potrafią odwdzięczyć się jej w niezwykły sposób. Najwierniejsi z ich grona są w stanie przejechać pół Polski, by znaleźć się nie tylko na koncercie swojej idolki, ale także zanocować w hotelu, w którym zatrzymała się Farna. Wokalistka opowiada, że nie zawsze jest to komfortowe:
Moi fani są turbo wierni, potrafią zakwaterować się w tym samym hotelu co ja. Jeśli jestem w trasie, to jedynym miejscem, gdzie można się schować, jest właśnie hotel - wyjaśnia. Nie chcę powiedzieć, że to naruszenie prywatności, ale człowiek czuje się z tym dziwnie. Nie może nie umalować twarzy albo iść na śniadanie w dresach, a ja tak lubię**.**
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.