Miley Cyrus przeżywa właśnie prawdziwe odrodzenie muzycznej kariery. Kontrowersyjna artystka przez lata próbowała zbliżyć się do sukcesu z 2013 roku, lecz wśród opinii publicznej przeważał negatywny odbiór jej poczynań. Tymczasem najnowszy singiel artystki "Flowers" bije wszelkie rekordy popularności i z pewnością ma zadatki na największy przebój gwiazdy. Niektórzy twierdzą, że duża w tym zasługa historii ukrytej w tekście piosenki i wymownemu klipowi. Według fanów utwór i teledysk stanowią metaforyczne rozliczenie się z przeszłością i byłym mężem Miley, Liamem Hemsworthem.
Sympatycy Miley Cyrus wypunktowali już co najmniej kilka odniesień do historii małżeństwa piosenkarki z Hemsworthem. Nieprzypadkowa miała być data premiery singla, która zbiegła się z dniem 33. urodzin aktora. Ponadto słowa "Flowers" traktowane są jako odpowiedź na piosenkę Bruno Marsa "When I Was Your Man", którą Liam miał zadedykować jej na weselu. Mówi się też, że Miley wystąpiła w teledysku w garniturze, w którym Liam Hemsworth zrugał ją na premierze filmu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednym z ciekawszych odkryć fanów Miley Cyrus jest teoria, że Liam zdradzał ją z koleżanką po fachu, Jennifer Lawrence. Piosenkarka miała chcieć przekazać tą wiadomość, występując w teledysku w złotej sukience, łudząco przypominającą jedną z popularniejszych kreacji Lawrence z czerwonego dywanu.
W mediach społecznościowych pojawiła się też kolejna interesująca teoria. Niektóre ze scen klipu do "Flowers" według fanów przywodzą na myśl reklamę Diora z 2018 roku, w której wystąpiła Jennifer. Chodzi o kadry, w których Miley pręży się na brzegu basenu i wskakuje do wody. Sympatycy Cyrus nie mają złudzeń, że ich idolka sugerowała w ten sposób romans eksmęża z popularną aktorką.
Myślicie, że faktycznie coś jest na rzeczy?