Z chwilą zakończenia emisji programu 40 kontra 20 zwycięska para w składzie Robert Kochanek i Kinga Zapadka przeprowadzili desant na media społecznościowe. Świeżo upieczona parka nie szczędziła ani dnia, by pokazać łączące ich ponoć uczucie. I tak widzowie zostali uraczeni widokiem Kingi wnoszonej po schodach, Kingi lizanej po policzku, a nawet Kingi odgrywającej erotyczne scenki w samym środku centrum handlowego.
Po kilku tygodniach miłosne uniesienia niespodziewanie ostygły. Kochanek i Zapadka przestali zamieszczać wspólne zdjęcia w sieci, co wywołało falę spekulacji na temat ich nagłego zerwania. Gdy więc aspirująca celebrytka zaprosiła na swoim instagramowym profilu do zadawania pytań, fani złapali za telefony, chcąc dowiedzieć się, jak dalej potoczyły się losy telewizyjnej parki. Początkowo pytania zdawały się bawić Kingę, która zbywała co dociekliwszych internautów kąśliwymi komentarzami. Wkrótce jednak miarka się przebrała.
Jak coś się zmieni, to napiszę. Właśnie wróciliśmy z randeczki i to, że nie wstawiamy kilka dni czegoś razem, nie oznacza zerwania. Teraz i ja, i on mamy dużo tematów i jak spędzamy czasy razem, to nie ma telefonu. Robert jest na to wyczulony i akurat tę kwestię uważam za słuszną. Sama się śmieję z par, które siedzą w restauracji jak buce na telefonach, zero rozmowy, interakcji. Tak po prostu mamy - uspokoiła fanów Kinga.
Na dokładkę młoda dziewczyna wyjawiła, że nie jest jeszcze gotowa, aby wyznać swej sympatii miłość.
Każdy ma swój czas na pokochanie i dla mnie to ważne słowa i nie rzucam ich ot tak przy każdym większym uniesieniu. Bardzo zwracam uwagę na takie rzeczy. Jeśli faktycznie czuję, że to jest to uczucie i ciśnie mi się to na język, to mówię o tym. Do tej pory zdarzyło się to tylko raz.
Dla tych najbardziej ciekawskich Kinga podała do wiadomości, że planuje w przyszłości zostać mamą. Zgrabnie wyminęła pytanie o potencjalny ślub z Robertem. Nieźle rozpisała się natomiast na temat chwilowej chandry, która doskwiera jej w związku ze zmianami na skórze.
Są takie dni jak dziś, kiedy mi smutno, bo coś idzie nie po mojej myśli. Rano płakałam, do tego schodzi mi skóra z powiek. Generalnie przez atopowe zapalenie skóry wyglądam jak burak. Ale takie jest prawdziwe życie i emocje. Nie zawsze jest słodkopierdząco - stwierdziła przepełniona życiową mądrością Zapadka.
Spodziewalibyście się, że ta wszędobylska parka ustawi sobie tak rygorystyczne reguły odnośnie korzystania z telefonów komórkowych? Gdzie tu konsekwencja?