Dziesiąta edycja "Top Model" ogłaszana była jeszcze przed premierą jako wyjątkowa, bo w końcu jubileuszowa. Wygląda na to, że jurorom i produkcji udaje się na razie dotrzymać słowa, jednak zapewne nie w sposób, w jaki się można było spodziewać. Po emisji zaledwie paru odcinków internet bowiem aż płonie od krytyki i to na wielu polach.
Nowy sezon "Top Model" budził już kontrowersje z powodu nieszczególnie udanych metamorfoz, udziału w programie Marianny Schreiber, czyli żony ministra z partii, która walczyła tygodniami o pozbawienie TVN-u koncesji, czy oskarżeń o narażanie uczestników na uszczerbek na zdrowiu. Szczególnie wiele emocji wzbudziła jednak pamiętna sesja z alpakami, która wywołała lawinę krytyki pod adresem produkcji.
Przypomnijmy: Właścicielka alpak ujawnia, co działo się na planie "Top Model": "Zwierzęta miały DOSYĆ"
Jeszcze w połowie września sekcję komentarzy w mediach społecznościowych rozgrzewały niezwykle ostre komentarze widzów, którzy zdecydowanie opowiadali się przeciwko wykorzystywaniu zwierząt do sesji w programie. Widać było bowiem, że alpaki źle reagowały na zamieszanie na planie, a traktowanie ich jako elementu scenografii nie powinno mieć miejsca.
Inną tradycją w "Top Model" jest natomiast sesja z insektami, która pojawiała się wcześniej w większości sezonów show. Tym samym produkcja ponownie postanowiła wykorzystać Bogu ducha winne zwierzęta jako rekwizyty, a wszystko wyłącznie w celu wzbudzenia kontrowersji i uchwyceniu reakcji uczestników, którzy mieli w ten sposób "pokonywać swoje słabości".
Podobnie jak w przypadku sesji z alpakami, internet zapłonął jeszcze przed emisją środowego odcinka. Pod zapowiedzią pojawiły się już dziesiątki komentarzy, w których fani programu wytykają produkcji, że czas skończyć z podobnymi praktykami.
Nie wystarczy już wykorzystywania zwierząt w tej edycji? - pyta retorycznie fanka.
Ciekawe, kiedy oni zrozumieją, że nie jesteśmy już w 2010 roku, kiedy takie sesje mogły wzbudzać pozytywne emocje. Mamy 2021 rok, ludzie są serio bardziej świadomi i nie godzą się na krzywdę zwierząt pod wyświetlenia. Nie wiem, na co oni liczą takimi odcinkami. Kolejny odcinek, kolejni oburzeni ludzie. Ile jeszcze? - wtórowała jej kolejna.
Inna internautka zauważa, że to przecież nie pierwszy raz, gdy produkcja korzysta z "pomocy" egzotycznych zwierząt.
Pamiętam taką sesję w 1. edycji, gdzie pająki spadały z dużej wysokości na podłogę i jakieś robale wieszały się "haczykami" na szyjach modelek, co powodowało ból. Jak dla mnie zbędna sesja... Stres zarówno dla uczestników, jak i zwierząt - czytamy.
Myślicie, że produkcja przemyśli sprawę? Jurorzy i prowadzący chyba nie mają takich planów...
Posłuchaj najnowszego odcinka Pudelek Podcast!