Anna Wendzikowska dba o to, aby żaden szczegół z jej życia nie umknął uwadze instagramowym obserwatorów. Czołowa polska globtroterka chętnie relacjonuje egzotyczne wakacje na swoim profilu i średnio co kilka tygodni pozdrawia fanów z różnych zakątków świata, licząc na poklask pokaźnej widowni.
Niestety, jak to w życiu bywa, oprócz miłych słów Anna Wendzikowska musi się też mierzyć z ciągłą krytyką swojego światowego życia. Obserwujący rozliczają ją ze wszystkiego: od kolejnych podróży, przez zamiłowanie do skąpych strojów, aż po metody wychowawcze. Teraz do tej litanii gwiazda TVN może dopisać kolejny punkt, którym okazała się jej "nowa" aparycja.
Zobacz też: Anna Wendzikowska radzi fanom, jak polecieć na Karaiby: "Trzeba tylko CHCIEĆ I SIĘ ODWAŻYĆ"
W poniedziałek na profilu Ani pojawiło się zdjęcie, na którym ta pochwaliła się nabytą podczas wyjazdu opalenizną. Do pamiątkowego selfie zapozowała w lustrze, odziana w bikini, lekkie okrycie dobrane pod kolor oraz kapelusz z rondem. Uwagę internautów przykuła jednak nie stylizacja, lecz rzekomo odmieniona twarz celebrytki.
Choć nie zabrakło pozytywnych komentarzy, to pojawiło się też wiele głosów krytyki i oskarżeń, jakoby ostatnimi czasy Ania za bardzo zainteresowała się medycyną estetyczną. Obserwujący nie obeszli się z nią delikatnie i w dość niewybredny sposób wyrazili to, co sądzą o zmianach w jej wyglądzie.
Sztuczna lalka; Masakra, jakie wypełniacze, a taka ładna, dziewczyna była...; Zmiana rysów twarzy; Za dużo wypełniaczy w policzkach; Czy pani to pani?; Dramat - więcej nie powiem przez grzeczność; Za dużo sztuczności - narzekają internauci, Anna zaś milczy jak zaklęta i nie odpowiada na zaczepki.
Czy zmiana jest faktycznie tak duża, pozostawiamy do oceny Wam. Mimo spływających pod jej adresem słów krytyki warto jednak wspomnieć, że Wendzikowska nie poszła jeszcze szlakiem innych celebrytek, które dziś ledwo przypominają siebie sprzed lat. Świadczą o tym m.in. stare zdjęcia, na których możemy zobaczyć, jak wyglądała kilkanaście lat temu.
Faktycznie jest się o co burzyć?
Dlaczego stacja TTV stała się wylęgarnią patocelebrytów o kryminalnej przeszłości?