Wojtek Sawicki i jego żona Agata z Life on Wheelz w niedzielę wydali wspólne oświadczenie, w którym poinformowali, że ich drogi się rozchodzą. Jak przyznają, wciąż zamierzają utrzymywać kontakty i prowadzić założony przez siebie profil na Instagramie. Mają także nadzieję, że uda im się pozostać przyjaciółmi.
Rozchodzimy się w dobrych stosunkach, nie czujemy do siebie niechęci. Do końca życia pozostaniemy przyjaciółmi, którzy będą trzymać za siebie kciuki. A przynajmniej bardzo byśmy tego chcieli. Planujemy dalej prowadzić Life On Wheelz, bo to nasz projekt życia, który uczy, pomaga, zmienia myślenie o niepełnosprawności wielu ludzi - zapewnili.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Całej sytuacji dramatyzmu dodaje fakt, że Wojtek i Agata pobrali się zaledwie dwa lata temu. Co takiego stało się, że postanowili się rozstać? O powodach swojej decyzji napisali w oświadczeniu, ale nie podali konkretów.
Jednak od pewnego czasu czujemy, że nasze uczucie wygasło. To bolesne, bo naprawdę o nie walczyliśmy. Przez wiele miesięcy próbowaliśmy zażegnać kryzys. Nie udało się. Nie potrafimy już dłużej walczyć, jesteśmy zmęczeni psychicznie i fizycznie. Umarło w nas życie - czytamy.
Kryzys u Life on Wheelz trwał od dawna? Komentarze fanów są jednoznaczne
W komentarzach pod oświadczeniem znalazło się mnóstwo słów wsparcia, ale też krytyki. Jak zauważają fani - od dawna było widać, że coś niepokojącego dzieje się w ich związku. Świadczyć o tym miały "smutne oczy" Agaty i jej wpisy, w których pisała m.in. "Zastanów się, o jakim życiu marzysz i zacznij tak żyć".
Osobiście nigdy nie widziałam romantycznego uczucia między wami, przyjaźń prędzej. I nawet ten post wali sztucznością na kilometr. Miłość wygasła, ale nadal oboje będziecie prowadzili ten profil; Mimo wszystko jednak trochę okłamywaliście. Posty sprzed paru tygodni brzmią jak idealne małżeństwo. Czyli jednak nie byliście tacy szczęśliwi... Prawdopodobnie wiedzieliście oboje, że tak to się skończy, więc nie rozumiem po co wam był ten ślub, żeby zaraz brać rozwód; Też myślałam, że to się tak skończy... to nie hejt, to obiektywne patrzenie z boku... Agata za bardzo obciążona, ciągle boryka się z problemami dnia codziennego; Jej oczy mówiły to już dawno temu; W postach Agaty już dawno było widać, że nie jest szczęśliwa; Było widać od jakiegoś czasu, Agata taka smutna, wyglądała jak zmęczona życiem pielęgniarka całodobowa, a nie młoda żona - czytamy.
Zainteresowani nie odnieśli się do tych komentarzy. Póki co.