Agata Rubik już od jakiegoś czasu prężnie działa jako influencerka. Żona Piotra Rubika ochoczo relacjonuje codzienne poczynania za pośrednictwem Instagrama, często odpowiada także na nurtujące jej fanów pytania. W ostatnich dniach obserwatorzy Agaty mogą podziwiać na jej instagramowym profilu zdjęcia i nagrania z kolejnego zagranicznego wypadu. Rodzina Rubików ruszyła bowiem do Australii i zbliżające się Święta Bożego Narodzenia spędzi w dzielnicy Sydney, Coogee.
Agata Rubik relacjonuje rodzinne wakacje w Australii
Zarówno Agata Rubik, jak i jej mąż rozpoczęli dokumentowanie rodzinnej wycieczki już na etapie podróży samolotem - która mogła kosztować ich prawie 100 tysięcy złotych. Za wspomnianą kwotę małżonkowie oraz ich pociechy w przestworzach mogli jednak cieszyć się m.in. prywatnymi kabinami z rozkładanymi łóżkami, a nawet prysznicem. Wygląda jednak na to, że nawet tak komfortowe warunki podróży nie uchroniły żony Piotra Rubika przed jetlagiem. We wtorek Agata opublikowała na swoim profilu zdjęcie wykonane już po przylocie do Sydney. Na fotografii możemy zobaczyć, jak celebrytka próbuje walczyć ze zmęczeniem, opierając głowę na ramieniu męża. Na ujęciu oczy celebrytki pozostają zamknięte, można więc przypuszczać, że postanowiła wówczas uciąć sobie małą drzemkę.
Sydney dzień pierwszy. Dzieci na placu zabaw, zamiast się bawić, robią nam zdjęcia. #jetlag gigant. - napisała pod fotografią Rubik.
Wielu internautów było wyjątkowo rozbawionych udostępnionym przez Rubik ujęciem. Jedna z użytkowniczek posądziła jednak celebrytkę o podrasowanie zdjęcia w programie graficznym. Żona znanego dyrygenta postanowiła odpowiedzieć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Internautka posądziła Agatę Rubik o korzystanie z Photoshopa. Celebrytka odpowiedziała
Jedna z komentujących uznała, że Agata Rubik na zdjęciu z Sydney postanowiła odjąć sobie lat, korzystając z programu graficznego. Celebrytka w kilku słowach odniosła się do jej uwagi.
Haha, ale poleciałaś z aplikacją Photoshop, odmładzając. Lol, zero wstydu - napisała pewna internautka pod wpisem celebrytki.
Słaba z Pani specjalistka - napisała krótko.
Wiele internautek było jednak innego zdania niż wspomniana wcześniej użytkowniczka i stanęło w obronie Rubik. - Widać, że nie ma tu Photoshopa, a nawet, jeżeli ktoś by użył, to co?; Choćby nawet, to co?; Przecież tak wygląda na co dzień, nie ma tu nic odmładzającego - pisały inne użytkowniczki.
A co tu odmładzać? Widziałam na żywo i daję max 25 lat i miłego pobytu życzę - komplementowała Rubik jedna z komentujących.
Ja tam się czuję na max 21 - odpowiedziała celebrytka.
Pięknie Pani wygląda, więcej niż 21 bym Pani nie dała - rozpływała się nad Agatą inna użytkowniczka.
Haha, bardzo Panią lubię - odpisała wdzięczna celebrytka.
Wielu internautów w komentarzach pod postem Rubik zwróciło uwagę na fakt, iż małżonkowie na zdjęciu ubrani są w ciepłe kurtki, więc pogoda najwidoczniej im nie dopisała. Jeden z użytkowników stwierdził nawet, że para przywiozła se sobą do Australii "chłód z Polski".
Najwyraźniej, ale na szczęście w najbliższych dniach będzie cieplej - zapewniła Rubik.
Jutro będzie lepiej. Całujemy - dodała inna komentująca. W odpowiedzi Agata zdradziła zaś, że jetlag dopadł również jej męża.
Teraz Piotra złapało. Najważniejsze, że dzieci są na chodzie. Może pośpią dłużej niż do tej 4-tej - napisała.
Na szczęście wygląda na to, że pogoda nie zdołała pokrzyżować wakacyjnych planów Rubików. W środę celebrytka zrelacjonowała na InstaStories rodzinny wypad na zakupy oraz wizytę w ulubionej lodziarni.
Zobaczcie, jak Agata i Piotr Rubikowie walczą z jetlagiem w Sydney.