Anna Wendzikowska bynajmniej nie stroni od pokazywania swojego życia na Instagramie. Była gwiazda TVN na okrągło chwali się egzotycznymi wakacjami, kulisami pracy w telewizji oraz współpracami z markami. Od czasu do czasu celebrytce zdarza się również poruszać w sieci nieco bardziej osobiste tematy. 41-latka okazjonalnie opowiada o realiach samotnego macierzyństwa.
Anna Wendzikowska o aferze, którą wywołała Monika Mrozowska: "Również słyszę, że jestem ALIMENCIARĄ"
Nie jest żadną tajemnicą, że największą pasją w życiu Ani, na którą gwiazda nie szczędzi grosza, są podróże. W dalekie wojaże żądna przygód dziennikarka przeważnie zabiera ze sobą córki, 7-letnią Kornelię i 4-letnią Antoninę. Czasem, gdy nieustanna opieka nad dziećmi zaczyna jej doskwierać, zapalonej globtroterce zdarza się udać na samotne wczasy. Światowy "lifestyle", który prominentka tak gorliwie ukazuje w sieci, działa wielu "fanom" na nerwy, co nieraz kończy się kąśliwymi komentarzami na jej profilu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Wendzikowska pokazała dwie wiadomości od internautów. Diametralnie się od siebie różniły
Na przestrzeni lat Wendzikowska zdążyła przywyknąć do blasków i cieni sławy, z którymi musi liczyć się każda celebrytka aktywna w mediach społecznościowych. Profil gwiazdy na porządku dziennym zalewany jest komplementami od internautów, które bez wątpienia łechcą jej ego. Nie brakuje też mniej lub bardziej okrutnych docinków, na które dziennikarka zdążyła się na szczęście uodpornić. W poniedziałek 41-latka spotkała się z komentarzami, które idealnie obrazowały dwie strony medalu, jakim jest bycie osobą publiczną. Gdy zrelacjonowała swój poniedziałkowy wypad z pociechami na sushi i do salonu gier, jedna z internautek napisała jej w wiadomości prywatnej:
Strasznie zbrzydłaś kobieto! Co z sobą zrobiłaś?
Przyzwyczajona do tego typu zaczepek celebrytka nie przejęła się impertynencją użytkowniczki Instagrama. Dziennikarka, która nie słynie raczej z dystansu do siebie, wykazała się zaskakującym jak na siebie luzem.
Nie umalowałam się - odpisała, dodając uśmiechniętą buźkę.
Dla porównania Wendzikowska zamieściła wiadomość z tego samego dnia od innej internautki.
Witam i muszę to napisać, pięknie w tych włosach wyglądasz - stwierdziła fanka.
Ania nie kryła swojego rozbawienia sprzecznymi sygnałami płynącymi od fanów.
I w który z tych głosów się wsłuchać? - zapytała. Najlepiej w żaden. Być swoim własnym punktem odniesienia to prawdziwa wolność.
Dobre podejście?