Na eskalację tego konfliktu czekali od dawna wszyscy fani aferek w Polsce. Po wycieku informacji dotyczących tego, ile osób ma dostęp do facebookowych profili najsłynniejszych nadwiślańskich fitness-guru, Ewa Chodakowska nie wytrzymała ciśnienia i zaczęła bezpośrednio atakować w sieci swoją "bezpośrednią konkurencję", zarzucając jej podkradanie autorskich pomysłów oraz robienie kariery za pieniądze. Ewa nie podała co prawda nazwiska osoby, o której mówi, jednak jej fani sami do tego doszli.
Chcąc okazać swoją solidarność z delikatnie rozhisteryzowaną trenerką, grupa najbardziej oddanych miłośników jej twórczości, postanowiła rozruszać w sieci akcję #muremzachoda. Hashtag mający zapewne nawiązywać do takich akcji jak "Murem za Owsiakiem", czy "Murem za Bonusem" został już udostępniony na Instagramie ponad 500 razy. Tym razem jednak nikomu nie grozi więzienie. Ewa nie wyraziła też chęci zrezygnowania ze swojej działalności, więc inicjatywa wypada niestety trochę blado na tle swoich poprzedniczek.
Niektóre z fanek wzięły podejrzenia pod adresem "Chody" na tyle poważnie, że zaczęły dzielić się w sieci własnymi zeznaniami świadczącymi rzekomo o jej samodzielności w publikowaniu wpisów w mediach społecznościowych. Pozwoliliśmy sobie przytoczyć treść naszego absolutnego faworyta spośród wszystkich komentarzy, które znalazły się na profilu Ewy.
Przypomnijmy: Podniecona Ewa Chodakowska zagrzewa swoje fanki do WOJNY: "Stajecie ze mną do walki. Przede mną KONKRETNA BATALIA"
"Ewciu, pamiętam, jak na jednej z metamorfoz chodziłaś z obolałymi łapkami od pracy przy komputerze i telefonie. Pytałam, dlaczego nikt za Ciebie się tym nie zajmie. Mówiłaś, że sama musisz zająć się swoimi ludźmi, bo to o to w tym wszystkim chodzi. Po pewnym czasie zrozumiałam, że dajesz siebie zawsze w stu procentach. Nawet w internecie. Chcę, żebyś wiedziała, że to, co robisz, bardzo szanuję i doceniam. Jesteś wspaniała #muremzachoda" - czytamy w sekcji komentarzy pod najnowszym postem Chodakowskiej.
Na reakcję wdzięcznej Ewy nie trzeba było długo czekać.
"Tak Gabi! Tak, pamiętam imię i pamiętam ten czas. Dzięki, kochana, za wsparcie" - napisała fitness guru, popisując się przy okazji niebywałą pamięcią do imion swoich fanów.
Z tego miejsca podkreślimy, że jedyne informacje, które dotarły do nas przez wycieki z Facebooka, dotyczyły wyłącznie liczby osób zawiadujących kontem Chodakowskiej. Nikt nie podważa faktu, że wszystkie posty pisane były "obolałymi łapkami" Ewy. Tym bardziej może dziwić więc dość agresywny ton wypowiedzi, zarówno jej samej, jak i jej fanów.