To, że Justin Bieber wywołuje przyspieszone bicie serc u milionów nastolatek na całym świecie jest niestety faktem. Mimo to i tak zobaczyć, jak rozhisteryzowany tłum szturmuje ogrodzenie, żeby dostać się do swojego idola jest dość ciekawym przeżyciem.
Bieber brał udział w nagraniu programu Jimmy Kimmel Live Show. Po wyjściu ze studia, oddzielone siatką, czekały na niego setki fanek. Kiedy tylko pojawił się na horyzoncie dopadły do ogrodzenia, piszcząc i krzycząc. Justin, jak na dobrze wychowanego idola przystało, cierpliwie rozdawał autografy.
Wyobraźcie sobie, w jakim oderwaniu od rzeczywistości musi żyć, otoczony tymi wszystkimi ochroniarzami i menedżerami.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.