Ewa Farna, która debiutowała w wieku zaledwie 13 lat, chociaż nie skończyła jeszcze 24 lat, już obchodzi 10-lecie pracy. Świętowanie rozpoczęła od zwolnienia swojego dotychczasowego menedżera Leszka Wronki. Podobno uznała, że zaczął zaniedbywać jej karierę odkąd ożenił się z Haliną Młynkovą, która za wszelką cenę usiłuje wrócić do show biznesu.
W najnowszym wywiadzie celebrytka skarży się, że kobietom jest trudniej pracować w show biznesie. Jej zdaniem więcej plotkuje się o celebrytkach, skupiając się na ich życiu prywatnym, w porównaniu do mężczyzn. Farna nie może jednak narzekać na nierówne traktowanie. W zeszłym roku podpisała wart pół miliona złotych kontrakt reklamowy z operatorem telefonii komórkowej oraz z producentami Idola, którzy za sezon obiecali jej zapłacić ćwierć miliona złotych.
Piosenkarka podzieliła się nieprzyjemnymi plotkach na jej temat. Media najczęściej rozpisują się na temat jej życia uczuciowego, m.in. ewentualnego ślubu z Martinem Chobotem, komentują również jej sylwetkę i kolejne stylizacje. Przyznała, że większości nie ma ochoty nawet dementować:
Dziewczynom jest trudniej w show biznesie. Więcej się o nich plotkuje. Miałam bardzo dużo przeżyć z plotkami. To są domniemania bardzo częste, bardzo długo trwające, już nawet ich nie dementuję. Jestem nieszczęśliwa, kiedy to przykrywa moją pracę, bo myślę, że pracujemy mocno, dużo i całkiem tam robimy fajne rzeczy, więc to tylko wtedy jest niefajnie. Cokolwiek masz na sobie, z kimkolwiek się pojawiasz, nawet to może być twój menadżer obok ciebie, zawsze będzie twoim chłopakiem. Te ploty są bardzo podsycane u dziewczyn zwłaszcza.
Zobacz: Farna o chłopaku: "Zostałam zdradzona na oczach Polski i Czech. Trudno się z tym psychicznie uporać!
Źródło: Newseria