Gdy już wydawało się nam, że będziemy mogli zapomnieć o Danielu Martyniuku i jego kompromitujących przygodach z ostatnich kilku lat, temat niesfornego spadkobiercy discopolowej fortuny niespodziewanie wrócił na języki. Trzydziestoparolatek układa sobie życie u boku byłej/obecnej partnerki Faustyny, z którą szczególnie intensywnie spotykał się jeszcze w trakcie trwania małżeństwa z Eweliną z Russocic. Chłopak najwyraźniej traktuje tę relację całkiem poważnie. Przez media już przeszedł szmer dyskusji o ewentualnych zaślubinach. Spekulacje w zarodku zdusił jednak ojciec Daniela - Zenek Martyniuk, który w rozmowie z Super Expressem jasno dał sygnał, że w żadnym razie nie jest zainteresowany finansowaniem kolejnego wesela wyrośniętej pociechy.
Wydawać by się mogło, że na tym zakończy się dyskusja. Z pomocą przybyła jednak aspirująca do nazwiska Martyniuków Faustyna, która wszystko już sobie najwyraźniej zaplanowała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W rozmowie z Twoim Imperium Faustyna bez oporów obwieściła, że w razie czego zawsze może udać się po zapomogę do swoich rodziców. Zaznaczyła przy tym, że i tak najważniejsza jest dla niej miłość. Wesele to natomiast kwestia drugoplanowa.
Jeśli zdecydujemy powiedzieć sobie "tak", to nie zamierzam rezygnować z ceremonii. Jestem panną. Nie będę pozbawiać się podkreślenia ważności i uroku zaślubin. Sama impreza weselna nie jest dla nas priorytetem. O wiele ważniejsze jest świadome przyrzeczenie i życie, które jest po nim. Ale nawet jeśli... Ja pracuję, a do tego zawsze mogę liczyć na wsparcie moich rodziców - czy to duchowe, czy materialne, za co jestem im ogromnie wdzięczna.
Warto tutaj zaznaczyć, że rodzice Faustyny wykażą się nie lada gestem, jeśli faktycznie zdecydują się wesprzeć zamążpójście córki za Martyniuka. Przypomnijmy tylko, że we wrześniu 2020 w jednym ze swoich instragramowych monologów Daniel określił rodziców obecnej partnerki jako "oszustów, którzy wstrzykują ludziom benzynę w usta". Później co prawda przeprosił, jednak możemy sobie wyobrazić, że niesmak nadal pozostał.
Przypomnijmy: Pobudzony Daniel Martyniuk w PKP "linczuje" następny biznes: "Wstrzykują ludziom BENZYNĘ w usta"
Szykuje się niezłe weselicho?