Debiut federacji Royal Division odbił się w mediach szerokim echem i wywołał lawinę kontrowersji. Podczas sobotniej konferencji prasowej z udziałem jej włodarza, Antka Królikowskiego, ogłoszono bowiem, że na pierwszej gali zobaczymy walkę sobowtórów Zełenskiego i Putina. Skandaliczny pomysł został wręcz masowo potępiony przez internautów i wiele oso publicznych. Nie pomogły nawet zapewnienia Antka, że cała inicjatywa była jedynie "prowokacją" mającą wspomóc zebranie funduszy na pomoc Ukrainie. Zapowiadaną walkę sobowtórów otwarcie skrytykowali nawet uczestnicy gali.
We wtorek Antek Królikowski postanowił po raz kolejny wytłumaczyć się z kontrowersyjnej inicjatywy. Tym razem aktor opublikował w sieci nagranie, w którym otwarcie przeprosił za całą sytuację, podkreślając, że "promowanie gali skojarzeniami z wojną było złą drogą". Antek ogłosił także zakończenie współpracy z federacją Royal Division i zapowiedział tymczasowe wycofanie się ze świata show biznesu.
Zobacz: Antek Królikowski ogłasza, że ZNIKA z show biznesu! "Muszę zadbać o zdrowie. MAM DLA KOGO ŻYĆ"
Stanowisko w sprawie skandalicznej walki sobowtórów zajęli również przedstawiciele Royal Division. We wtorek na oficjalnym instagramowym profilu federacji pojawiło się specjalne oświadczenie. Organizatorzy gali również poinformowali o zerwaniu współpracy między federacją a Królikowskim. Przeprosili także za niesławną już "prowokację".
Szanowni Państwo, w związku z ostatnim wydarzeniem (mającym miejsce podczas konferencji prasowej), oraz biorąc pod uwagę głosy opinii publicznej, Federacja Royal Division oraz jej dotychczasowy włodarz medialny postanawiają zakończyć współpracę. Prowokacja przy udziale sobowtórów następująco: prezydenta Ukrainy oraz prezydenta Rosji była obrzydliwa i nieetyczna - za co każdego z Państwa najmocniej przepraszamy - czytamy w oświadczeniu.
Organizatorzy gali, podobnie jak Antek, z czasem uznali, że pomysł walki sobowtórów Zełenskiego i Putina ostatecznie był niewłaściwy. W oświadczeniu przedstawiciele Royal Division ogłosili, że całkowicie wycofują się z "prowokacji" i żałują, iż medialna afera wpłynęła negatywnie na promocję całej gali. Jednocześnie zapowiedziano także, że wydarzenie ostatecznie się odbędzie, a dochód z głównej walki wieczoru zostanie przekazany na rzecz Ukrainy.
Cała inicjatywa nigdy nie powinna mieć miejsca. Walka w jakiejkolwiek formule przy udziale wyżej wymienionych osób nigdy nie miała prawa bytu, a z prowokacji wycofujemy się całkowicie. Żałujemy, iż całościowa promocja wydarzenia zyskała taki wydźwięk, raz jeszcze pragniemy przeprosić wszystkich, do których to dotarło, i którzy mieli nieprzyjemność to obejrzeć. Zapewniamy, iż postanowienia z konferencji się nie zmieniają: dochód z walki wieczoru zostanie przekazany na rzecz ofiar wojny w Ukrainie - czytamy.
Przeprosiny federacji Royal Division niespecjalnie przekonały internautów. W komentarzach pod postem organizacji nie zabrakło słów krytyki.
Za późno misiaczki; Wstyd na cały świat; Niesmak pozostał (...); Oj wątpię, że ktokolwiek kupi na to bilety. Lepiej zakończyć całkiem te pseudo "federację"; Kto będzie chciał walczyć w tej federacji i się kompromitować? Macie bardzo słaby PR i marketing; 2 dni nad tym myśleliście?; Cyniczny zabieg dla rozgłosu kosztem ofiar wojny; Jednego dnia jest cacy, następnego "obrzydliwe". Ekspresowy proces zmiany zdania o 180 stopni; Tonący brzytwy się chwyta - możemy przeczytać pod oświadczeniem federacji.
Zobaczcie oświadczenie federacji Royal Division.