Ilona Felicjańska jest jedną z tych celebrytek, na których polski show biznes nie zostawił suchej nitki. Od lat zmaga się z chorobą alkoholową, która w rezultacie doprowadziła do odebrania jej opieki nad dziećmi. Choć celebrytka stara się być dobrą matką, jej nastoletni już synowie na co dzień mieszkają z ojcem - Andrzejem Rybkowskim. Po zatrzymaniu pod zarzutem kierowania pod wpływem alkoholu, modelka próbowała nawet zarobić na swoim nałogu, ogłaszając w tabloidach, że otwiera klinikę uzależnień. W rezultacie Ilona poddała się terapii, o czym opowiadała w Newsweeku, potem rozwiodła się i zbankrutowała. Ponad rok temu, pod wpływem szczęścia, jakie poczuła u boku zdradzającego ją Paula Montany, celebrytka postanowiła… napić się wina. Jak sama stwierdziła, nie piła, tylko spróbowała.
Ostatnio postanowiła wypowiedzieć się w temacie zmarłej przeszło rok temu Agnieszki Kotulanki:
Nie da się pomóc osobie, która nie wyciąga ręki. Nie powinniśmy pomagać nikomu na siłę. Pomaganie jest skuteczne wtedy, gdy osoba jest gotowa, żeby tą pomoc przyjąć - wyznała Ilona i dodała: Zrobiłam tyle, ile mogłam. Nie dotarłam do niej. Widocznie tak miało być.
Myślicie, że jest na tyle kompetentna, aby pomagać osobom uzależnionym?