Choć napompowane usta i policzki oficjalnie zaczynają wychodzić z mody, wielu celebrytkom trudno zrezygnować z "upiększaczy", które zmieniły twarze niektórych z nich wręcz nie do poznania. Problem z pogodzeniem się z upływającym czasem ma wiele gwiazd, jednak wydaje się, że nie dostrzegają one w lustrze karykaturalnych czasem zmian. Do koleżanek z branży postanowiła zaapelować Ilona Felicjańska, zwolenniczka naturalnego piękna. Jej zdaniem "chomicze policzki" i "usta glonojada" to skutek braku miłości:
Pierwsza myśl, jaka mi przychodzi do głowy, to smutek. W ich życiu brakuje miłości. To nie chodzi o taką zawieszającą się miłość. Jeśli nie odnajdziemy miłości do siebie, to będziemy szukać w zmianach na twarzy i nie tylko. Jeśli coś komuś bardzo przeszkadza, odstające uszy, niech zmieni, ale czasem brakuje dystansu. To wynik tego, że w życiu tej osoby brakowało miłości.