Piotr K., jeszcze do niedawna promowany w telewizji jako "najmłodszy polski milioner", ma teraz przede wszystkim problemy z polską prokuraturą. Ma postawione zarzuty oszustwa i nielegalnego wprowadzania leków do sprzedaży, zatrzymany paszport i zakaz wyjazdu z kraju. Na wolności jest tylko dlatego, że stać go było na zapłacenie 200 tysięcy złotych kaucji.
Czarne chmury jednak zbierały się nad nim od dawna. To, czy nie oszukuje klientów, badały brytyjskie służby. W Polsce zaczęło się od procesu z Iloną Felicjańską. Była modelka oskarżyła 21-latka o naruszenie dóbr osobistych. Piotr K. w rozmowie z Pudelkiem twierdził, że nie była w stanie poddać się zabiegom, na które się umówili w ramach zapłaty za reklamę jego kliniki, gdyż była pod wpływem alkoholu. Za te słowa sąd nakazał zapłacić Ilonie 40 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Okazuje się, że Piotr K. nadal nie uregulował tego długu.
- Jest mi winien pieniądze. Jest mi też winien przeprosiny, bo niestety okazało się, że jest to bardzo kłamliwy młody człowiek. Jest oszustem niestety - komentuje sprawę Felicjańska. Chcę wierzyć, że sprawiedliwość go dosięgnie. Konsekwencje należy ponieść w życiu w ten, czy w inny sposób. Jestem zdecydowanie pewna, że marnuje sobie życie. Zaczął od złego. Każdy człowiek rodzi się dobry, ale on niestety wybrał inną drogę. To nie jest dobra droga.
Myślicie, że Ilona zobaczy jeszcze swoje pieniądze?