Anna Lewandowska dzięki intensywnej autopromocji w ciągu kilku miesięcy znalazła się w gronie najbardziej rozpoznawalnych celebrytek. Uparcie zapewnia jednak, że celebrytką nie jest, a swoją książkę napisała, ponieważ ma do tego odpowiednie kompetencje. Nie chce być stawiana na równi z innym znanymi "ekspertkami" w różnych dziedzinach.
Okazuje się, że jej słowa zabolały Ilonę Felicjańską, która wydała kilka już książek opisując w nich ze szczegółami m.in. swoje życie intymne. Dowiedzieliśmy się od niej między innymi, że mąż zmuszał ją do seksu oralnego.
Nie spodobała mi się wypowiedź Ani. Nie każda celebrytka wydaje książki, które nie są warte przeczytania - odpowiada Ilona. Jeśli ktoś chce kupować nasze książki, to należy je pisać. Z tych książek można się dowiedzieć ciekawych rzeczy. Nie powinno się oceniać, jej wypowiedź mnie zabolała**.**
Podsumowuje również ostatnie miesiące swojej celebryckiej twórczności: "Ja opowiadam, jak o siebie psychiczne zadbać, Ania jaką dietę wybrać i jak ćwiczyć, a Maja jak się ubrać. Mamy genialne trio."
Zgadazacie się?
Którą z tych książek chcielibyście dostać pod choinkę?