Ilona Felicjańska od czasu spowodowania głośnego wypadku po pijaku i próby ucieczki z miejsca zdarzenia bywa nazywana "Kieloną". Celebrytka wprost przyznaje, że nie znosi tego określenia. Nie jest to jedyny pseudonim, który źle wspomina. W szkole z racji wzrostu (178 cm) koledzy nazywali ją "żyrafą". Felicjańska przyznaje, że było to traumatyczne.
W szkole mówili do mnie żyrafa. Kiedy przywędrowałam ze wsi do miasta, ta nowa, ta ze wsi, ta żyrafa, doskwierało mi to. Zawsze byłam najwyższa, długo cierpiałam z tego powodu. Teraz już zaakceptowałam swój wzrost. Czasy nie są teraz gorsze, dzieci już nie wstydzą się ksyw.
Źródło: Agencja TVN/x-news