Tegoroczny Open'er Festival z pewnością zapadnie w pamięci polskich festiwalowiczów. W piątek uczestników głośnego wydarzenia, którego gwiazdami miały być m.in. Dua Lipa i Megan Thee Stallion, zaskoczyła decyzja organizatorów o przerwaniu koncertów ze względu na warunki atmosferyczne. Po fali upałów nad Polską przechodził bowiem burzowy front, a sytuacja pogodowa wymknęła się spod kontroli.
Sytuacja jest patowa, właśnie miałyśmy jechać na Due Lipę, ale jest armagedon, latają barierki, festiwal ewakuowany - mówiła na Instastories Agnieszka Woźniak-Starak.
Ostatecznie uczestnicy Open'er Festival musieli się ewakuować, a (zdaniem wielu) najważniejsze koncerty dnia się nie odbyły. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że niektórzy zrobili naprawdę wiele, aby zobaczyć swoje idolki na scenie, co udowodniła Maja Bohosiewicz. Jeszcze rano celebrytka zastanawiała się, czy spontaniczny wypad do Gdyni jest tego wart. Niedługo potem ruszyła już w drogę.
Maja zebrała się i ruszyła do Trójmiasta, o czym rzecz jasna poinformowała swoich obserwujących na Instagramie. Z relacji dowiadujemy się, że, jeśli byli ciekawi, miała na sobie dwie pary majtek, a do torebki spakowała m.in. perfumy czy leki. Niestety zabrakło jednego - biletu na pociąg. Dla Mai nie był to zresztą problem i sama się tym pochwaliła, pisząc wprost, że idzie na żywioł.
Zapakowałam do mojej torebki wszystko na dwa dni, żeby prosto z pociągu wskoczyć na Dua Lipę. Mam na tyłku dwie pary majtek - druga na jutro. Mam perfumy, leki, makijaż, książkę. Nie mam tylko biletu na pociąg - bo ich nie ma. Także... YOLO - napisała.
Jeśli sądziliście, że jazda na gapę jest mimo wszystko obciachem, to spieszymy poinformować, że Bohosiewicz nie ma podobnych przemyśleń. Jak twierdzi, przez chwilę poczuła się jak za czasów liceum.
A na ten moment czuję się jak licealistka. Piję piwo w Warsie, nie mam gotówki, rozładowany telefon i czekam, aż wjadę na koncerty. Jezu. Boże - relacjonowała przy okazji zdjęcia z żabiej perspektywy.
Ostatecznie Maja dojechała do Trójmiasta, ale - jak wiadomo - Dua Lipa nie wystąpiła. Cały wysiłek nie poszedł jednak na marne, bo po pytaniu do obserwujących, czy coś wiadomo o wznowieniu koncertów, celebrytka pochwaliła się nagraniem, na którym oznaczyła kilka koleżanek. Zakładamy więc, że było warto, a Maja zadbała przynajmniej o bilet wstępu na festiwal...
Faktycznie jest się czym chwalić?