Trzeba oddać Edycie Herbuś, że funkcję prominentki traktuje wyjątkowo poważnie i z godnym podziwu zapałem przykłada się do swoich "celebryckich" obowiązków. Czy deszcz, czy słota, to "emerytowana" tancerka dzielnie odhacza kolejnej ścianki, zawstydzając nawet te najbardziej wytrwałe lwice salonowe. 41-latka nie odmawia też udzielania wywiadów, w których bez większych oporów ujawnia intymne szczegóły ze swojego życia (zresztą nie tylko swojego...).
Ostatnio Herbuś zgodziła się opowiedzieć o nagłej śmierci Dawida Ozdoby, z którym przed laty połączyła ją młodzieńcza miłość. Edyta wyjawiła, że kilka tygodni temu trener MMA niespodziewanie nawiązał z nią kontakt, by prosić ja o wybaczenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
We wtorek zapracowaną celebrytkę czekał kolejny event, który musiała zaszczycić swoją obecnością i wyglądać przy tym jak milin dolarów. Impreza Party Fashion Night wymagała od jurorki "You Can Dance" stylizacji, która będzie zgodna z obowiązującymi w modzie trendami i przy okazji wyróżni ją na tle całej reszty wytrawnych bywalczyń ścianek. W tym celu Edyta odziała się w efektowną, pokrytą strusimi piórami sukienkę z trenem, w której odsłoniła nogi i ramiona. Do tego dopasowała srebrne sandałki na obcasie. Na jej ustach zagościła bordowa szminka, a jej włosy zostały związane w ciasny koczek.
Udowodniła, że zna się na modzie?