Zakończywszy wieloletnią współpracę z TVN, Filip Chajzer otworzył się na rozwijanie biznesów poza branżą medialną i podjął kilka zaskakujących decyzji. Po głośnej aferze, w której 39-latkowi zarzucono rzekome niewypłacanie pieniędzy ze zbiórek, były prowadzący "Dzień Dobry TVN" obwieścił, że zamyka swoją fundację i kończy z działalnością charytatywną. Nie minęło kilka tygodni, a dziennikarz pochwalił się, że dołączył do federacji Fame MMA i już niebawem zaliczy debiut w oktagonie. Sporo szumu wywołały słowa na temat nałogu, które padły z ust Filipa podczas niedawnej konferencji prasowej freak fightowego wydarzenia.
Czy boję się tej walki? Odpowiem ci, że nie, bo przy całym szacunku do tego chłopaka naprzeciwko mnie, walka z nim to trochę jak paproch. Byłem ćpunem, waliłem kokę hardcorowo. W najtrudniejszym momencie co sześć minut, taki był interwał - wyjawił Chajzer.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wizerunek Filipa Chajzera został nadszarpnięty? Eksperci oceniają
Dość nieoczywiste posunięcia Filipa Chajzera nie umknęły uwadze ekspertom od wizerunku i budowania marki osobistej. Redakcja portalu Wirtualnemedia.pl rozmawiała na ten temat m.in. z Joanną Niemiec, wiceprezes i głównym strategiem LoveBrands Group. Specjalistka zauważyła, że były gwiazdor TVN cieszył się pozytywnym odbiorem społecznym, nawet gdy podejmował kroki, które wywoływały kontrowersje.
Miał i ma grono odbiorców, którzy go bronią. To dowód na to, że mimo licznych wizerunkowych potknięć wciąż budzi sympatie. Żałuję jednak, że do takich potknięć dopuszcza, bo od lat starał się także robić dużo dobrego (...). Teraz z pewnością będzie mu dużo trudniej, bo decydując się na start w Fame MMA sam sobie przypiął łatkę patocelebryty. Decyzja ta to już krok za daleko - podkreśliła Joanna Niemiec.
Ekspertka zauważyła też, że Filip, jako osoba publiczna, nigdy nie będzie miał całkowitej wolności wizerunkowej, do której zdaje się próbować zmierzać swoimi ostatnimi posunięciami.
Celebryta, decydując się na krok w kierunku patocelebryctwa, a tym jest zgoda na udział w Fame MMA, musi pogodzić się z pewną stratą. Jakie będą konsekwencje ostatnich działań Filipa? Na pewno straci szanse na wiele współprac reklamowych, ale także będzie mniej skuteczny, jako twarz akcji charytatywnych - stwierdziła Niemiec.
Kolejny ekspert pochylił się m.in. nad pewną niespójnością w przekazach Filipa Chajzera. Przypomnijmy, że dziennikarz kilka miesięcy temu przyznał w wywiadzie z Wojewódzkim i Kędzierskim, iż nie zawalczy w Fame MMA, zasłaniając się godnością.
Raz mówi, że robi to (decyduje się na walkę w klatce - przyp. red) dla pieniędzy, by zarobić na mieszkanie, innym razem, by uświadamiać ludzi, że narkotyki są złe. Te przekazy są kompletnie niespójne i sprawiają, że jest niewiarygodny dla opinii publicznej. Inna rzecz, że nawet jeśli uwierzymy w jego antynarkotykową misję, to z pewnością są lepsze sposoby na dotarcie z ważnym komunikatem do odbiorców niż format Fame MMA, który - umówmy się - raczej edukacji odbiorców nie sprzyja - mówił Wirtualnym Mediom Adam Mitura, ekspert InPlus Media.
Filip Chajzer popełnił błąd, dołączając do Fame MMA? Ekspertka mówi o konsekwencjach
Czy Filip Chajzer wróci jeszcze do "poważnych" mediów? Kolejna rozmówczyni portalu Wirtualne Media sądzi, że szanse są nikłe, zauważając jednocześnie, że sam zainteresowany raczej nie ma obecnie ambicji, aby spełnić ten scenariusz.
Myślę, że media nie będą chciały ryzykować by Filip Chajzer został twarzą danej audycji czy firmy. Po tej walce właściwie będzie musiał zaczynać od zera, zyskać na nowo wiarygodność w oczach sponsorów. Sam fakt udziału w podobnej gali odbije się na nim niekorzystnie - mówiła w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Marta Rodzik, ekspert ds. PR.
Zgadzacie się z opiniami ekspertów?