Żelazna zasada, którą powinni wbić sobie do głowy zwłaszcza reprezentanci celebryckiego świata brzmi: "zastanów się dwa razy, zanim coś powiesz". Nasi złotouści gwiazdorzy nierzadko jednak dają się podpuszczać przepytującym ich dziennikarzom, przez co często zdarza im się chlapnąć jęzorem. Czasami wystarczy też zwykła chwila szczerości, by wyrazić coś, co może skutkować poważniejszymi konsekwencjami.
Filip Chajzer, który dosyć nieoczekiwanie został ogłoszony nową gwiazdą federacji Fame MMA, jeszcze kilka miesięcy temu nie dopuszczał do siebie myśli o naparzaniu się za 7-cyfrowe kwoty. Perspektywa solidnego zastrzyku gotówki skusiła go jednak do zaprzeczenia swoim ideałom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Filip Chajzer sprzedał swą godność?
Niegdysiejszy gospodarz największych hitów ramówkowych TVN od lat wzbudzał spore kontrowersje, sprawiając wrażenie, jakby nic nie zagrażało jego pozycji w stacji-matce. Nic więc dziwnego, że już wtedy włodarze największej w Polsce federacji zapragnęli zwerbować go, promując jego nazwiskiem bijące rekordy popularności gale. Tego wątku nie mogło zabraknąć w jednym z grudniowych odcinków podcastu "WojewódzkiKędzierski".
Starszy z panów zapytał Filipa Chajzera wprost, jaka kwota została mu zaproponowana. Ten w odpowiedzi przyznał, że miałby zainkasować okrągły milion złotych.
Co się dzieje, to jest jakiś świat w świecie. Nie walczę. Daj mi spokój, jeszcze jakaś godność jest... - odparł, zwracając się do "króla TVN-u".
Chajzer zachowywał się tak, jakby zaoferowana suma zupełnie nie wywarła na nim wrażenia. Mimo wszystko Wojewódzki próbował go namówić poprzez podbudowywanie jego morali.
Podziękuję. Zarobię innymi sposobami - stwierdził.
Jak oceniacie jego szanse na ringu?