Prowadzący wszystkich programów śniadaniowych zdają sobie sprawę, że mimo wcześniej rozpisanego scenariusza odcinek transmitowany jest na żywo i w każdej chwili może wydarzyć się coś niespodziewanego. Gospodarze "Dzień Dobry TVN" i "Pytania na Śniadanie" już nieraz mierzyli się z niespodziankami w postaci załatwiającego się przed obiektywem czworonoga czy osobliwych wynurzeń Bożeny Dykiel o magicznych okularach.
Czasami powodem wpadki nie jest zachowanie nieprzewidywalnego gościa, a potknięcie prowadzącego. W nowym wydaniu TVN-owskiej śniadaniówki widzowie mieli okazję zobaczyć niecodzienny popis Filipa Chajzera, który próbując wykonywać polecenia zaproszonego do programu instruktora tańca, nie wytrzymał i rzucił niecenzuralne słowo.
Gospodarz wraz z Małgorzatą Ohme pod czujnym okiem Adama Stefańskiego starali się naśladować ruchy charakterystyczne dla tańca breakdance. Z początku dziennikarz radził sobie całkiem dobrze, jednak gdy postanowił stanąć na rękach, upadł boleśnie na podłogę w studiu. Lądowanie na twardej powierzchni prowadzący śniadaniówkę skwitował najpopularniejszym polskim wulgaryzmem:
O kur*a. Ożeż, kurczę! Trochę mnie przegięło - mówił bez opanowania, starając się wybrnąć z niewygodnej sytuacji.
Nagranie zostało opublikowanie na instagramowym profilu prowadzącego, który żartobliwie zaprosił do oglądania odcinka słowami "motyla noga", odnosząc się do feralnego przekleństwa. Jego fani uznali niecenzuralną wtopę za szczyt dobrego humoru, zachwycając się w komentarzach:
Zrobiłeś mi dzień tym k...wa po wywrotce; To było mistrzostwo; Leżałam że śmiechu z pół godziny; Takie proste polskie słowo, a ile radości sprawiło widzom - pisali ubawieni.
Też pękacie ze śmiechu?