O tym, jakoby Filip Chajzer miał się wkrótce bić w klatce na Stadionie Narodowym, mówiło się już od jakiegoś czasu. Potwierdzenie nadeszło podczas poniedziałkowej konferencji Fame MMA, kiedy to ujawniono też, że jego rywalem będzie Gimper. Przy okazji Filip miał okazję uciąć sobie sympatyczną pogawędkę z "cesarzem" Marcinem Najmanem.
Filip Chajzer wprost o udziale w Fame MMA: "Będę się lać, bo mogę"
Na wieść o tym, że Chajzer jednak weźmie udział w Fame MMA, jego fani zareagowali dość skrajnie. Sam zainteresowany postanowił więc wyjaśnić, dlaczego się na to zdecydował. Na jego instagramowym profilu pojawił się wpis, w którym już w pierwszych zdaniach postawił sprawę jasno. Ciężko jednak określić, czy w ten sposób zdoła przekonać tych nieprzekonanych.
Czy to się komuś podoba, czy nie - będę się lać w FAME MMA. Dlaczego? Bo mogę i takie mam FLOW - zaczął.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Filip od początku nie robił tajemnicy z tego, że na takiej gali można bardzo dobrze zarobić. Dziś jednak twierdzi, że chodzi tu o coś więcej.
Czy dla pieniędzy? Na początku myślałem, że tak. Kupiłem mieszkanie w Hiszpanii i kredyt spłaci się dość szybko. Ale to było na początku, później dotarło do mnie, że ta walka jest dla mnie mega ważna. Nie walka z kimś, a o moje nowe życie. Treningi ustawiają mi mindset, jakiego nigdy nie miałem - pisze. 2x dziennie i codziennie jestem na macie. To przypomniało mi, czym jest dopamina. Naturalna dopamina. Chce mi się żyć i to tak na maxa! Zrzuciłem też dziś z siebie gigantyczny ciężar w bardzo ważny dzień. Dziś mam rocznicę najtrudniejszego dnia mojego życia i to dziś, pierwszy raz od 2015 roku, czuję, że wygrywam. Musiałem przerobić tę lekcję. Przegrana była o włos, ale dałem radę! Dużo miłości dla Was!
Część komentujących doceniła jego szczerość i życzy mu powodzenia, inni - delikatnie mówiąc - nadal nie są przekonani i głośno dają temu wyraz. Co ciekawe, Filip odpowiedział nawet na jeden ze wpisów pod jego postem.
Dłużej będziesz wychodził, niż walczył. Hajs wpadnie, ale nazwiska już się nie odbuduje - padło.
Martw się o swoje - odgryzł się Filip.
A Was przekonał?