Przez okres wakacyjny Dzień Dobry TVN, jak mało który inny program, przeszło przez kilka bardzo poważnych zmian. Zdecydowanie najistotniejszą z nich było pożegnanie aż 5 dotychczasowych gospodarzy. Wydawało się jednak, że Filip Chajzer wytrwa w składzie do kolejnego sezonu. Jak widać, tak się ostatecznie nie stało. Dziennikarz właśnie opublikował na Instagramie post, w którym tłumaczy, dlaczego nie wyobraża sobie już dłużej współpracy z TVN-em.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Filip Chajzer kończy współpracę z TVN
W życiu trzeba być szczerym. Ściema zawsze ma krótkie nogi. Dlatego należy się Wam pełna informacja. Dziś zostałem wezwany "na dywanik" w TVN. Powodem jest moja "działalność uliczna". Moja sonda z Panią opiekującą się mężem chorym na stwardnienie rozsiane, którą mieliście przyjemność oglądać na moich prywatnych social mediach oraz planowana jedna w tygodniu audycja w Radiu ZET zostały uznane za działalność konkurencyjną i złamanie zapisów umowy. Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem. Żeby uniknąć niepotrzebnych nikomu nerwów, rozwiązuję właśnie tę umowę sam i na tym kończę przygodę z moją kochaną stacją - tłumaczy ekranowy partner Małgorzaty Ohme.
Przypomnijmy: Filip Chajzer otwiera BEZALKOHOLOWĄ KNAJPĘ, w której będzie kelnerem: "To miejsce wysokowibracyjne"
Dalej Chajzer zdradził, że to za namową swojego ojca, Zygmunta Chajzera, zdecydował się wrócić do swoich radiowych korzeni.
Pisząc to, zbiera mi się łezka. Mam wspaniałych rodziców i również talent, którego nie zmarnuje. Ostatnie zdanie to już zasługa mojego terapeuty. Wierzę w siebie i znam swoją wartość. Nie mogę być czyimś zakładnikiem we własnym życiu!
Spodziewaliście się takiej zmiany?