Filip Chajzer od wielu lat wykorzystuje olbrzymie zasięgi w mediach społecznościowych do wspierania inicjatyw mających na celu zebranie środków na potrzeby ciężko chorych dzieci, których rodzice nie mogą poradzić sobie z tak dużym zobowiązaniem finansowym. Zaledwie kilka tygodni temu, jako prezes fundacji, zmierzył się z zarzutem niewypłacenia zgromadzonych 350 tysięcy złotych.
Zrezygnowany prezenter zdecydował się na zamknięcie fundacji i chwilowe opuszczenie kraju. Kiedy sprawa zdążyła nieco ucichnąć, nieoczekiwanie wybuchła kolejna, bliźniaczo podobna afera. Według dziennikarzy portalu Goniec, mama jednego z chorych chłopców także przyznała, że nie otrzymała pieniędzy wpłaconych przez internautów na operację usunięcia guza mózgu w jednej z amerykańskich klinik. Były gwiazdor stacji TVN stanowczo zareagował na te pomówienia.
Filip Chajzer jest oburzony ciągłym oczernianiem
Redakcja Pudelka skontaktowała się dziś z samym zainteresowanym. Chajzer powiedział nam, że "nie ma jak tego sprawdzić", z uwagi na nieznaną tożsamość rzekomo pokrzywdzonej kobiety. Jak wynika z jego popołudniowego nagrania na InstaStories, udało mu się jednak do niej dotrzeć.
Są jakieś zasady, są jakieś granice przyzwoitości, którymi wypadałoby się kierować w życiu. Dzisiaj Goniec opublikowała artykuł, w którym jest napisane, że mama oskarża mnie o niewypłacenie pieniędzy. Rozmawiałem przed chwilą z tą mamą. To jest kłamstwo, od początku do końca zmyślone kłamstwo. Ta pani nie rozmawiała z Gońcem, ta pani o nic mnie nie oskarża. Nie było na co wypłacić tych pieniędzy, bo do operacji jeszcze nie doszło. Właściwie nie wiem, co w tej sytuacji powiedzieć, bo od rana dostaję zalew hejterskich, obrzydliwych wiadomości sprowokowanych artykułem w Gońcu. I ja już się na to nie zgadzam. Nie zgadzam się na takie postępowanie. No way. Nie wiem, ile trzeba mieć siły, żeby dźwigać codziennie te bzdury - powiedział wyraźnie oburzony prezenter.
Filip Chajzer przyznał, że ma już serdecznie dosyć krytycznych uwag pod swoim adresem. Otrzymuje mnóstwo wiadomości, w których padają takie określenia, jak "oszust", "złodziej", a nawet "morderca".
I teraz zobaczcie, jak dalej działają te sk... Najpierw na podstawie zmyślonego artykułu kroją hejt. Chwilę później publikują tekst, pytając: "Jak oceniacie postać Filipa Chajzera?", dając jednocześnie miejsce na wylanie na mnie szlamu. I ja z tym szlamem żyję codziennie - kontynuował.
Pomimo nieukrywanej wściekłości i nadmiaru negatywnych emocji, wspomniał, że chętnie spotka się z autorem szeroko komentowanego artykułu, którego "przytuli od serca".
Myślicie, że ta obszerna wypowiedź raz na zawsze rozwiąże jego kłopoty?