Filip Chajzer dzieli się opieką nad 6-letnim synem Aleksem ze swoją byłą partnerką Magdaleną Walczak. Ostatnio chłopiec spędzał czas u prezentera. Niestety wygląda na to, że wiedzieli o tym złodzieje, którzy postanowili wtargnąć na posesję Chajzera. Szajka miała konkretny cel.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Filip Chajzer został okradziony
Na Instagramie Chajzera pojawiło się już nagranie z monitoringu jego posesji na warszawskiej Sadybie. Widać na nim, jak grupka prawdopodobnie mężczyzn najpierw forsuję furtkę, a chwilę potem wychodzi z dużym przenośnym koszem do gry w koszykówkę. Tak się składa, że to jedna z ulubionych zabawek kilkuletniego syna Filipa.
Dziennikarz skomentował już całą sytuację w mediach społecznościowych.
Kosz jest z dekatlona, a koszykarz z powołania. Aleks zawsze kiedy u mnie śpi, chce grać w kosza, nawet przy mrozie… Ten kosz do koszykówki to prezent, który mój 6-letni syn dostał od dziadka na Dzień Dziecka w zeszłym roku… Płacz mojego syna dziś rozdarł mi serce - czytamy.
Filip Chajzer zaapelował do złodziei
Na tym jednak nie zakończył. W drugiej części wpisu zwrócił się bezpośrednio do bandy, która włamała się na jego teren prywatny.
Złodzieju (podmiot w tym przypadku zbiorowy) wiem, że to czytasz. Oddaj sprzęt przed furtkę. Wniosę sam, a jeśli taki właśnie kosz wymarzyło sobie Twoje dziecko, to ja wam kupię taki nowy. Kolejnej nocy będzie do odebrania. Bezkontaktowo - dopisał.
Z wpisu Chajzera wynika jednak, że z posesji zniknął nie tylko ulubiony kosz jego syna. Złodzieje połasili się też na meble ogrodowe i grilla gazowego. Filip zapowiedział, że właśnie za kradzież wyposażenia ogrodu szajkę będzie "ścigać Policja z Sadyby"
Wasze ryje w HD są całkiem widoczne - zagrzmiał na koniec.