O twórczości Blanki Lipińskiej powiedzieć można sporo, aczkolwiek sukcesu odmówić jej nie można. Każde kolejne literackie "dzieło" celebrytki cieszy się niezrozumiałym dla niektórych uznaniem czytelników. Po sukcesie książek przyszedł więc czas na film. Premiera odbyła się na początku lutego, a recenzje były... dość rozbieżne. Fani literatury Blanki byli zachwyceni, a krytycy porównali ekranizację "365 dni" do "taniego porno" czy "fantazjowania o gwałcie".
Produkcja jednak okazała się kinowym hitem, czego Lipińskiej odmówić nie można, gdyż "365 dni" w szybkie tempie zdeklasowało konkurencję, w tym nawet "Zenka". Choć od czasu premiery minęły już niemal dwa miesiące, film nadal nie trafił do sieci, co nieco martwiło samą Blankę, gdyż docierały do niej głosy, że produkcja dostępna jest na nielegalnych platformach, co traktowane jest jako łamanie prawa.
Teraz mamy jednak dobrą, dla innych może niekoniecznie, wiadomość. Jak udało nam się dowiedzieć, film "365 dni" dokładnie pierwszego kwietnia (Prima Sprilis) trafi na platformę streamingową Netflix.
Informacje tę w rozmowie z Pudelkiem potwierdziła menadżerka Blanki i dodała:
Blanka bardzo się cieszy, ponieważ od samego początku wspiera walkę z piractwem. Cieszy się więc, że film będzie dostępny w Polsce z legalnego źródła.
Też podzielacie tę radość?