W niedzielny wieczór na antenie TVN został wyemitowany finał drugiej edycji "Big Brothera". Po występie Reni Jusis na arenie pojawiła się prowadząca programu Gabi Drzewiecka, która na tę okazję wybrała efektowną błyszczącą suknię z odważnymi rozcięciami. Kamery przeniosły też widzów na chwilę do domu Wielkiego Brata, w którym na werdykt oczekiwała trójka finalistów: Kamil Lemieszewski, Wiktor Stadniczenko oraz Martyna Lewandowska.
Finałowy odcinek przepełniony był wspomnieniami najważniejszych momentów z tegorocznej edycji. W specjalnym materiale producenci przypomnieli m.in karne eliminacje, powroty uczestników do domu Wielkiego Brata oraz wpadki domowników.
Po chwili na scenie pojawiła się również Małgorzata Ohme. Psycholożka po wnikliwej obserwacji tegorocznej edycji przyznała, że w obliczu tak silnych osobowości uczestników Wielki Brat szybko zmuszony był zmienić swoją strategię działania. Zdaniem Ohme z charakteru przypominał on współczesną kobietę: silną i zdecydowaną.
Wśród rzeczy, które najbardziej ją zaskoczyły Małgorzata Ohme wymieniła za to jednego z najbardziej kontrowersyjnych uczestników show, Kamila.
"Ma coś, co przebija przez ekran, co pozostaje tylko w domu Wielkiego Brata, co jest wyzwalaczem tak ekstremalnych emocji. Kamil jest dla mnie zagadką" - przyznała.
W jednym z materiałów przypomniano również burzliwe życie uczuciowe uczestników programu, a tym samym wszystkie związki, które rozkwitały na oczach telewidzów. Filip Chajzer miał również okazję porozmawiać z Ewą, która podczas swojej obecności w domu romansowała zarówno z
z Natalią, jak i Kamilem. Ostatecznie jednak zdecydowała się opuścić dom, aby kontynuować związek z Natalią.
Chajzer zapytał uczestniczkę, ile razy była zakochana od momentu wejścia do programu.
"Byłam zakochana od momentu wejścia, w domu, w atmosferze. Byłam zauroczona raz, ale finalnie mój pobyt zaowocował uczuciem do osoby, z którą mam nadzieję będę mogła spędzić najbliższe dni, tygodnie" - wyznała Ewa.
Na scenie Małgorzata Ohme zapytała ekspertkę, jak w tym sezonie zostały przedstawione kwestie emocjonalności i seksualności uczestników.
"Bardzo ładnie została przedstawiona seksualność człowieka miłość też została pokazana wielowymiarowo, jako rywalizacja, przyjaźń, erotyzm, namiętność"
W międzyczasie Filip Chajzer wciąż rozmawiał z byłymi uczestnikami show. Gosię zapytał o to, co najbardziej stresowało ją podczas pobytu w domu Wielkiego Brata.
"Nie miałam papierosów, więc chodziłam dosyć zdenerwowana. Bywały sytuacje sporne, na szczęście potrafiliśmy się dogadać"
Producenci programu przygotowali również materiały, w który zapytali bliskich trójki finalistów, co sądzą o ich udziału w show. W przypadku Martyny i Wiktora okazało się, że ich rodzina najbardziej zaskoczona była, gdy na ekranie zobaczyła ich w oparach papierosowego dymu. Rodzina i przyjaciele wiernie wspierali jednak finalistów i wypowiadali się o nich w samych superlatywach
"Jest najlepsza, prawdziwa, szczera, cudowna" - chwaliła Martynę jej matka.
Przyjaciele Wiktora przyznali, że chłopak jest typowym luzakiem i nikogo nie udaje. Ich zdaniem finalista jest typem podrywacza, jednak o względy kobiet zabiega z klasą.
Bliscy Kamila zdradzili, że ten może prezentować wiele różnych osobowości.
"Jaki się Kamil obudzi, tego nikt nie wie"
Ich zdaniem uczestnik wyraźnie lubi prowokować ludzi, a jeśli wyczuje, że ktoś na nie reaguje, wówczas działa ze zdwojoną siłą. Dodatkowo jego przyjaciele wyznali, że finalista programu często lokuje uczucia za szybko.
"Albo się go kocha albo nienawidzi"
Małgorzata Ohme podkreśliła, że każdy z finalistów stanowi kompletnie inną osobowość i właśnie to czyni oczekiwanie na werdykt tak interesującym.
"Bardzo ciekawy finał, bardzo rożne osobowości. Mamy najbardziej kontrowersyjną osobę, Kamila i najmniej kontrowersyjną, Martynę - przyznała Ohme.
Niedługo po rozpoczęciu odcinka dom Wielkiego Brata miał opuścić jeden z finalistów. Decyzją widzów z szansą na zwycięstwo pożegnał się Wiktor. Zanim uczestnik opuścił dom, zdążył jeszcze odpalić z pozostałą dwójką pożegnalnego papierosa.
"Jest pięknie, wyszedłem z najlepszego serialu, w jakim grałem. Były dramaty, plotki, komedia" - powiedział Filipowi Chajzerowi tuż po wyjściu.
Następnie zaś udał się na scenę, gdzie podzielił się wrażeniami z Gabi Drzewiecką.
"Bez bólu, dobrze się bawiłem. Najlepszy serial w jakim brałem udział jako aktor, człowiek, jako ja" - powiedział na scenie.
Następnie uczestnicy mieli okazję powrócić do dwójki finalistów. Wielki Brat zapytał Martynę i Kamila, za kim najbardziej tęsknili przez prawie dwa miesiące spędzone w domu Wielkiego Brata.
"Za rodziną i Rafałem miłością mojego życia" - wyznała Martyna
"Za Ewą" - zdradził Kami.
"To jest program o nas samych, o relacjach, o tym, że świat i ludzie nie są czarno-biali. Myślę, że uczestnicy tej edycji mieli trudne zadanie, tu naprawdę był poligon doświadczalny. Byli poddawani różnym testom, dla części z nich był to rodzaj terapii"- podsumowała show Małgorzata Ohme.
Następnie Wielki Brat nakazał finalistom udać się na arenę, gdzie mieli dowiedzieć się, które z nich zwyciężyło. Martyna była niezwykle podekscytowana i nieustannie pospieszała Kamila, który ze stoickim spokojem dopalał papierosa. Ostatecznie jednak udało im się dotrzeć do Gabi Drzewieckiej i porozmawiać z nią o wrażeniach związanych z finałem.
"Ile ludzi, życie, tu jest życie! Kocham was, tęskniłam bardzo. Cieszę się, że jestem tu z Kamilem, moim partnerem od pierwszego odcinka, który prowadził mnie, jak dziadzia wnusię" - krzyczała podekscytowana Martyna.
"Powiem króciutko: To było głupie" - wyznał Kamil.
Ostatecznie zwycięzcą drugiego sezonu "Big Brothera" został Kamil.
"Ewa, kocham Cię" - powiedział po ogłoszeniu werdyktu.
Kibicowaliście Kamilowi?