"Ostatni lajw" Edyty Górniak był chyba najbardziej dziwacznym wystąpieniem w jej karierze. W minioną niedzielę wokalistka postanowiła pożegnać się ze światem mediów społecznościowych trwającym ponad 3 godziny wywodem, w którym nie szczędziła światu sensacyjnych teorii spiskowych. Jej fani mogli się dowiedzieć m.in., że polskie szpitale przepełnione są statystami, a Bill Gates przeprowadza staranną selekcję ludzkości. Nie zabrakło też opowieści o cyborgach i oregano...
Przemyślenia Edyty Górniak zdążyły odbić się szerokim echem w mediach. Celebrytkę otwarcie skrytykowało już także wiele osób, w tym m.in. prezes Naczelnej Rady Lekarskiej oraz w charakterystycznym dla siebie stylu Magda Gessler.
O skomentowanie koronasceptycznych teorii Edzi pokusiła się również ostatnio Fiolka Najdenowicz - wokalistka i laureatka Fryderyka, której kariera rozkwitała w latach 80. Nazywana niegdyś "polską Bjork" piosenkarka poświęciła koleżance po fachu obszerny facebookowy wpis.
Muszę, bo się uduszę. Szlag mnie bowiem trafił nieziemski, gdy usłyszałam słowa słynnej epidemiolożki Edyty Górniak o "statystach" leżących w szpitalach. Znając jej zasięgi - naraziła tymi bredniami życie i zdrowie setek tysięcy ludzi i to jest haniebne. Jednak jestem zdziwiona faktem, że Państwo jesteście zdziwieni. Nie słyszałam bowiem ani jednej inteligentnej wypowiedzi z jej ust i to od zarania jej kariery. Pamiętacie ob**aną du*cię synusia na czołówkach gazet? Jasne, że pamiętacie. A ja jeszcze pamiętam billboardy z nią, w sztokholmskim metrze, dama bowiem była u progu światowej kariery, ale niestety ją zje*ała poprzez swoje fochy i gwiazdorzenie - czytamy na profilu Najdenowicz.
Fiolka przyznała, że miała okazję współpracować z Edytą i nie wspomina tego doświadczenia zbyt dobrze.
Pracowałam w polskim showbiznesie wiele lat, w tym również jako eventowiec. Padał na nas blady strach, gdy klient życzył sobie udziału divy na swoim kongresie/gali/bankiecie. Współpraca z nią była absolutnym koszmarem. Pamiętam, gdy musiałam ustalić, czy Edzia jest dostępna w jakimś terminie i w ciągu JEDNEGO dnia - zwolniła TRZECH impresariów. Dostaliśmy drgawek. Imprezy, gdzie była transmisja telewizyjna na żywo - to już była masakra, bo fochy były godne Whitney Houston i nie było wiadomo, czy wejdzie na antenę na czas. Ten post celowo jest publiczny, może ktoś z branży ma jakieś pozytywne wrażenia ze współpracy, a ja się czepiam? Nie wiem. W razie czego - odszczekam i przeproszę - zapowiedziała.
Wpis wokalistki udostępniła na swoim instagramowym profilu Karolina Korwin-Piotrowska.
Brawo Fiolka. Ktoś wreszcie musiał zacząć mówić pewne rzeczy głośno
- napisała dziennikarka.
Zobacz również: "Oświecona" Edyta Górniak przeprowadza ostrą SELEKCJĘ wśród fanów: "Zostaną tu same ŚWIETLISTE ISTOTY"