Po tym, jak FKA Twigs publicznie oskarżyła Shię LaBeoufa o przemoc fizyczną i psychiczną, którą miał stosować wobec niej przez rok związku, gwiazdor został w Hollywood kompletnie wykluczony. Wytwórnie filmowe rozwiązały z 34-latkiem współpracę, a jego dotychczasowa partnerka, Margaret Qualley, podjęła decyzję o zostawieniu aktora.
Chcąc nie chcąc, Shia musi teraz "odpocząć" od grania i nie wiadomo, czy kiedykolwiek będzie miał możliwość do niego powrócić. W najnowszym wywiadzie telewizyjnym brytyjska piosenkarka jeszcze bardziej pogrąża byłego ukochanego, ujawniając kulisy przemocowego związku z gwiazdorem. Tahliah Debrett Barnett (bo tak brzmi jej prawdziwe nazwisko) nakreśliła obraz LaBeoufa jako bezwzględnego psychopaty, który maltretował artystkę, doprowadzając ją niemal do utraty zmysłów.
Często po prostu zaczynał się ze mną kłócić w połowie nocy, zaczynał mnie oskarżać o robienie różnych rzeczy, że się masturbowałam albo że snułam plany zostawienia go. Budził mnie i mówił, że jestem obrzydliwa, że jestem podła. Gdy się budziłam, on mówił: "Leżałeś tam z otwartymi oczami, planując mnie zostawić". A ja na to: "Przecież spałam". Chciał żebym spała wyłącznie nago. Powiedział, że gdy tego nie zrobię, to dystansuję się od niego.
Twigs wyznała, że Shia zaczął trzymać broń w swojej sypialni w listopadzie 2018 roku, przez co bała się korzystać z łazienki w nocy na wypadek, gdyby pomylił ją z intruzem i zastrzelił. Wysłała nawet zdjęcie broni swojemu menadżerowi.
Pomyślałam sobie: "Jeśli on mnie postrzeli, a potem będzie jakieś dochodzenie, poskładają kawałki razem. Muszę zostawić małe wskazówki."
Na tym nie koniec psychopatycznych zachowań aktora. Swego czasu Shia bezwstydnie przechwalał się strzelaniem do bezpańskich psów, czego dopuszczał się, aby "wejść w charakter" do roli w filmie The Tax Collector.
Powiedziałam mu: "To jest naprawdę złe. Dlaczego to robisz?", a on na to: "Ponieważ traktuję moją sztukę poważnie. Nie wspierasz mnie w mojej sztuce. To jest to, co robię. Różni się od śpiewania. Nie stoję po prostu na scenie, wykonując kilka ruchów. Jestem w roli."
To cud, że uszłam z tego z życiem - dodała na koniec.
Myślicie, że ten wywiad będzie gwoździem do trumny kariery Shii LaBeoufa?