Michel Houellebecq to bez wątpienia jeden z najbardziej rozpoznawalnych, a zarazem kontrowersyjnych francuskich pisarzy. Autor takich powieści jak "Cząstki elementarne" czy "Platforma" w swoich dziełach nie unika obscenicznych wątków. W przeszłości był także posądzany m.in. o mizoginię czy islamofobię. Ostatnio Houellebecq stał się bohaterem kolejnego skandalu. Wszystko za sprawą nagrania z udziałem pisarza zarejestrowanego przez holenderskiego filmowca. Francuz pozwolił bowiem nagrać się w towarzystwie prostytutek. Teraz próbuje zaś zablokować dystrybucję materiału.
Skandal z udziałem francuskiego pisarza. Michel Houellebecq miał zostać nagrany z prostytutkami
Niedawno w sieci ukazała się zapowiedź kolejnego filmu autorstwa Stefana Ruitenbeeka, członka holenderskiego kolektywu artystycznego KIRAC. Trwające nieco ponad półtorej minuty wideo już zdążyło odbić się w mediach szerokim echem. W nagraniu znalazły się kadry przedstawiające Michela Houellebecqa leżącego w łóżku i całującego młodą kobietę. Wideo zostało opatrzone komentarzem, w którym filmowiec zdradził, że zaaranżował dla pisarza spotkanie z prostytutkami.
Jak stwierdził w trailerze Ruitenbeek, francuski pisarz w jednej z wymienionych wiadomości poinformował go o konieczności odwołania swojego miesiąca miodowego. Houellebecq i jego młodsza o 34 lata żona Qianyun Li mieli wybrać się do Maroko, ostatecznie zrezygnowali jednak z wyjazdu w obawie przed islamistami. Gdy pisarz pożalił się swojemu rozmówcy, że jego żona "spędziła miesiąc", rezerwując dla niego spotkania z prostytutkami, Ruitenbeek złożył mu niecodzienną propozycję. Filmowiec zaoferował, że zorganizuje pisarzowi schadzkę z prostytutkami w zamian za pozwolenie na nagranie spotkania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Powiedziałem mu, że znam wiele dziewczyn w Amsterdamie, które chętnie będą uprawiały seks ze znanym autorem z ciekawości. I że zorganizuję mu pokój hotelowy, jeżeli pozwoli mi wszystko nagrać - słyszymy na nagraniu.
Michel Houellebecq reaguje na kontrowersyjne nagranie. Chce zablokować premierę filmu
Cały film, w którym znalazły się także kadry z udziałem Michela Houellebecqa, ma ujrzeć światło dzienne 11 marca. Jak poinformowały w oficjalnym oświadczeniu prawniczki 66-latka, pisarz i jego żona są "zszokowani i zdegustowani" zarejestrowanym przez holenderskiego filmowca materiałem, który według nich zawiera "poważne i fałszywe stwierdzenia, które brutalnie godzą w ich godność".
Pisarz i jego żona nakazali prawniczkom rozpocząć działania na drodze prawnej mające na celu zablokowanie premiery całego filmu i usunięcie jego zwiastuna ze wszystkich internetowych źródeł. Chcą także uniemożliwić Holendrowi i jego ekipie nie tylko pokazywanie filmu, lecz także wykorzystanie "wszystkich innych ujęć z Houellebecqiem, które mogą posiadać". Jak poinformowało AFP, pisarz napisał także list do holenderskiego reżysera, w którym stwierdził, iż opublikowany trailer wyrządził "nieodwracalnie zaszkodził jego prywatności i honorowi" oraz żonie, która jest "zrozpaczona" przedstawionymi w nim "kłamstwami".
Sam autor filmu z udziałem francuskiego pisarza opowiedział zaś ostatnio o ich "współpracy" w rozmowie z VICE. Ruitenbeek zdradził serwisowi, że nagrania do produkcji trwały aż sześć dni i powstawały w Paryżu i Amsterdamie. Stwierdził także, iż w tym czasie pisarz miał uprawiać seks z czterema kobietami i dyskutować z nimi o filozofii. Przy okazji zachwalał także jego umiejętności łóżkowe.
Myślicie, że pisarzowi uda się zablokować premierę filmu?
Zobacz również: Ewa Minge mówi o STAWKACH celebrytek-prostytutek i zdradza kulisy seksbiznesu! (CAŁY WYWIAD)