W sierpniu 2018 roku cały świat usłyszał o tragedii 20-letniej kobiety, która miała paść ofiarą Gerarda Depardieu. Media podawały wówczas, że młoda dziewczyna miała umówić się z aktorem w jego paryskiej rezydencji, aby przeprowadzić próbę do przedstawienia teatralnego. Depardieu znała już wcześniej. Uznawała go za przyjaciela rodziny. Według jej zeznań mężczyzna dopuścił się na niej gwałtu, o czym natychmiast poinformowana została policja.
Śledztwo przerwano w 2019 roku z powodu "braku dowodów". W końcu jednak wznowiono je, gdy domniemana ofiara złożyła kolejne zeznania w sprawie, a w 2021 roku Depardieu został postawiony w stan oskarżenia.
Gerard Depardieu stanowczo zaprzeczył oskarżeniom za pośrednictwem swojego prawnika. Do sądu wystosowano też prośbę o natychmiastowe przerwanie śledztwa. W czwartek francuska agencja informacyjna AFP poinformowała jednak, że izba śledcza ostatecznie odrzuciła wniosek aktora.
Przypomnijmy: Gerard Depardieu PONOWNIE został oskarżony o gwałt. Ćwiczył z ofiarą scenę teatralną...