Karol Wiśniewski, pseudonim 'Friz', doprowadził do niebezpiecznej sytuacji, w trakcie której doszło do bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia kilku osób - poinformował we wtorek Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, zapowiadając, że złoży w tej sprawie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa do prokuratury. Chodzi o najnowszy filmik w ramach projektu "Challanger" sprawdzającego wytrzymałość uczestników, w którym słynny youtuber miał wytrzymać jak najdłużej w lodowatej wodzie.
28-latek, po godzinie spędzonej wśród kostek lodu, stracił czucie w nogach, a jego kolega miał objawy hipotermii. Wszystko widać na filmiku na kanale youtubera. Konieczna okazała się interwencja zespołu ratownictwa medycznego. W poniedziałkowym wydaniu wiadomości stacji Polsat News Friza wprost nazwano "patostreamerem", a tworzony przez niego content określono mianem szkodliwego społecznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W obliczu fali krytyki, która na niego spadła, trzy dni po publikacji problematycznego nagrania twórca internetowy zdecydował się odnieść do stawianych mu zarzutów o szerzenie patologii. Ukochany Wersow zdecydowanie nie zgadza się z tym stwierdzeniem.
Szczerze mówiąc, jestem zaskoczony - zaczął w obszernym oświadczeniu Friz. Mówienie o nas "patologia" to jest absolutna przesada. My zawsze byliśmy z dala od patologicznych treści, od freak fightów i tak dalej, więc totalnie tego nie kupuję i uważam, że jest przesadzone, nie? I też przede wszystkim należy pamiętać o tym, że cały nasz plan był zabezpieczony medykami, których wynajęliśmy, szczególnie na ten odcinek, żeby przez głupi challenge nie trzeba było wzywać karetki.
Celebryta podkreślił, że w tej wodzie siedzieli oczywiście dobrowolnie. Dodał, że w połowie wyzwania dostali informację od medyków, że godzina, to "ten absolutny maks", jaki można siedzieć w kostkach lodu, żeby "to było bezpieczne".
Myślę, że ten film za bardzo pokazał to cierpienie i za bardzo był tak zmontowany i to sprowokowało wielu ludzi - ciągnął. No i też oczywiście czarny humor i twitchowy humor Mokrego Suchara nie pomógł w tym wszystkim. Ja znam swój organizm, wiedziałem na ile mogę sobie pozwolić, ja lubię wyzwania, lubię sprawdzać swoje granice, nie czułem w tym challenge'u, że je przekraczam, dochodząc od tej godziny. Tak to wygląda, zdecydowanie na przykład gorzej czułem się po przebiegnięciu maratonu i też gorzej i dłużej dochodziłem do siebie.
Friz zapewnił, że godzinę po wyzwaniu byli całą grupą na jedzeniu i "wszystko było git, bo nie doszli do temperatury ciała, która byłaby niebezpieczna". Podkreślił, że to zasługa medyków, którzy o nich dbali, sprawdzając temperaturę ich ciał.
Byliśmy zdecydowanie daleko od momentu, żeby można było powiedzieć, że ktoś ryzykował życie dla contentu - ocenił. Trochę się pomęczyliśmy, ale nikomu nic się nie stało. Przesadziliśmy trochę z montażem.
Friz stwierdził, że powinno skupić się na pozytywnym aspekcie całej sytuacji, przekonując, że "można wyciągnąć coś pozytywnego z całej tej akcji".
Ten film pokazuje w miarę dobrze, jak postępować, gdy ktoś mocno się wyziębi, albo będzie w stanie początkowej hipotermii, więc jak ktoś go oglądał, albo będzie oglądał, niech zwróci na to uwagę, bo można z tego wyciągnąć lekcję na przyszłość. No i tak, biję się w pierś z tym montażem, przesadziliśmy po prostu, natomiast no, tak to wyglądało wszystko - zakończył.
Przekonują was jego tłumaczenia?