Tegoroczne Fryderyki odbywają się w Gliwicach. Na wydarzeniu nie mogło zabraknąć najważniejszych artystów polskiej sceny muzycznej. Na estradzie pojawiła się między innymi Monika Brodka, która wystąpiła z utworem "Monika". Artystka zaliczyła drobną wpadkę podczas powitania. Brodka z rozpędu powitała publiczność w... Katowicach. Po chwili uśmiechnęła się szeroko i od razu poprawiła powitanie, zmieniając miasto na "Gliwice". Fani od razu wychwycili jednak przejęzyczenie, a niektórych chyba szczególnie ono dotknęło, bo nie żałowali jej ostrych słów...
ZOBACZ: Fryderyki 2023. Iga Krefft w czerwonej CZAPCE i czarnym garniturze posyła uśmiechy ze ścianki (FOTO)
Mogą być i Katowice; Jaka wpadka masakra; To niezłe Katowice; Co za niepoważna kobieta; To jest żart - oburzali się niektórzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Monika Brodka błyszczała na Fryderykach
Kamery zarejestrowały jednak reakcję publiczności, która była chyba nieco bardziej wyrozumiała, bo na ich twarzach malował się uśmiech. Występ na scenie to nie jedyne wyjątkowe doświadczenie tego wieczoru dla artystki, bo piosenkarka została uhonorowana Fryderykiem za "Album roku alternatywa".
Wzruszona gwiazda pojawiła się na scenie, by odebrać statuetkę, a fani mogli podziwiać jej błyszczącą kreację. Brodka na tę okazję postawiła na futurystyczną suknię, składającą się z dyskotekowego srebrnego pasa, będącego jednocześnie topem sukienki i przezroczystej "zbroi" zdobionej srebrnymi kolczykami. Uzupełnieniem stylizacji były białe sandałki na wysokim obcasie, a także złoty makijaż i wysoki kucyk.
Jak wam się podoba?