Przed kilkoma laty życie Mai (dawniej Agnieszki) Frykowskiej, znanej szerzej pod pseudonimem Frytka, przeszło kompletną przemianę. Znana z rubasznych kąpieli z bąbelkami uczestniczka programu Big Brother "spotkała Boga" i postanowiła zrezygnować ze wszelkich nawyków, które mogłyby być sprzeczne z wiarą chrześcijańską - w tym z czytaniem książek o przygodach Harry'ego Pottera.
Ze zrozumiałych więc względów noc andrzejkowa nie należy do ulubionych świąt Frytki, o czym ikona polskiej popkultury poinformowała w najnowszym wywiadzie dla portalu Plejada.pl.
"Ja oczywiście nie obchodzę tych wszystkich świąt" - zapewniła, odpowiadając na pytanie o pogańskie tradycje.
Niebezpieczeństwo zabawy przy świetle świec czyha jednak nie tylko w domowym zaciszu, ale też przedszkolu jej ukochanej córeczki. Maja ma co prawda wystarczająco luzu, aby pozwolić swej pociesze wziąć udział w imprezie. Ma jednak nadzieję, że obejdzie się bez wróżenia z wosku.
"Andrzejki będą w przedszkolu mojej córki. Wybrała sobie strój, będzie Batmanką. Oby nie było lania wosku. Oby nie. Podchodzę do Andrzejek sceptycznie. Ponieważ* jestem radykalnie opowiedziana za tym, w co wierzę*, to nie chodzę na kompromisy" - oznajmiła zdecydowanie.
Przypomnijmy: Maja Frykowska walczy o ODSZKODOWANIE po obejrzeniu filmu Quentina Tarantino: "Chcę przedstawić prawdę"
Mai daleko jednak do fanatyzmu. Celebrytka podkreśliła, że sama sprzeciwia się tego typu rytuałom,jednak znakomicie zdaje sobie sprawę, że każdy ma święte prawo do podjęcia własnego wyboru w tej kwestii.
"Świat duchowy istnieje, naprawdę i ludzie, którzy w niego nie wierzą, podchodzą do tych sytuacji sceptycznie. Każdy ma prawo wyboru, wolną wolę, każdy decyduje o sobie. Ja postanowiłam iść tą drogą i nie zamierzam z niej zboczyć ani chodzić na jakiekolwiek kompromisy".