Madonna ogłosiła ostatnio na Instagramie, że zrobiła test na przeciwciała koronawirusa, a wynik okazał się pozytywny. Oznacza to, że organizm piosenkarki zdążył zwalczyć wirusa, a ona była nawet nieświadoma tego, że jest chora. Królowa popu była zachwycona swoją odpornością i zasugerowała, że teraz zamierza podchodzić do życia bardziej nonszalancko...
Zobacz też: Romantyczna Madonna składa życzenia urodzinowe swojemu 26-letniemu chłopakowi: "MÓJ UKOCHANY"
"Zrobiłam sobie niedawno test. I okazało się, że mam przeciwciała. A więc jutro po prostu wsiądę w samochód, opuszczę szyby i będę oddychała powietrzem z COVID-19. Mam nadzieję, że pogoda będzie słoneczna" - stwierdziła beztrosko Madonna.
Raptem dwa dni po podzieleniu się tą informacją z fanami gwiazda pojawiła się na przyjęciu urodzinowym swojego serdecznego przyjaciela, fotografa Stevena Kleina. Jak donoszą amerykańskie tabloidy, na przyjęciu artysty było 8 osób, a reszta znajomych uczestniczyła w zabawie, łącząc się za pośrednictwem ZOOMa.
Madonna żartowała, że Klein został uhonorowany specjalnym "tortem COVID". Piosenkarka świetnie bawiła się przyjęciu i przytulała solenizanta, łamiąc tym samym zalecenia rządu obowiązujące w czasie pandemii.
Myślicie, że powinna w taki sposób bagatelizować zagrożenie?