W styczniu 2020 roku Harry i Meghan przestali pracować dla rodziny królewskiej. Wkrótce potem ogłosili, że chcą poświęcić się działalności charytatywnej i założyli fundację Archewell. O pierwszych "sukcesach" ich działalności świat dowiedział się dopiero w 2023 roku, gdy należało złożyć zeznanie podatkowe.
Media od razu obiegła informacja, że Archewell w 2021 roku zebrała 13 mln dolarów, ale do potrzebujących trafiły zaledwie tylko 3 mln. Teraz znów zrobiło się głośno o fundacji, ponownie w nie najlepszym kontekście.
Harry i Meghan się nie przepracowują
Światowe media zwróciły uwagę na fakt, że według dokumentów podatkowych fundacji Harry i Meghan w 2021 roku przepracowali na jej rzecz ledwie 52 godziny. Średnio wychodzi jedna godzina tygodniowo...
Jak na parę, która publicznie oświadczyła, że chce się poświęcić działalności charytatywnej, to skandalicznie mała ilość czasu – podsumował portal PageSix.
Według portalu DailyMail jest to standardowa liczba godzin, którą organizacje pozarządowe określają jako udział w posiedzeniach zarządu. Taką samą ilość czasu zgłosili choćby dyrektor wykonawczy Archewell, ale też prezes, skarbnik i sekretarz skarbnika. Idąc za sugestią DailyMail, należałoby założyć, że oni wszyscy przepracowali na rzecz fundacji znaczenie więcej czasu niż wynika to z dokumentów.
Sussexowie "stracili" ponad 100 tysięcy dolarów
Uwagę przyciągają także sumy przeznaczone na wynagrodzenia pracowników. Najwięcej zarobił dyrektor (60 tysięcy) i dwóch niezależnych wykonawców (po 100 tysięcy każdy). Sensację wzbudza fakt, że Harry i Meghan poprzez fundację zatrudnili firmę prowadzoną przez najlepszego politycznego spin doktora.
W przeszłości Katie McCormick Lelyveld pracowała dla Michelle Obamy, Hillary Clinton i Johna Kerry'ego. Specjaliści zwracają uwagę na fakt, że tym razem jednak zawiodła. Fundacja co prawda zebrała 13 mln dolarów, jednak tylko 5 tysięcy to wpłaty od zwykłych obywateli. Trzy miliony przekazał zaś sam książę Harry, wciąż w końcu bezrobotny, a pozostałe wpłaty pochodziły od bogatych znajomych. Stąd zagraniczne media nie bez satysfakcji piszą, że fundacja Meghan i Harry'ego więcej straciła, niż zarobiła...
Zaskoczeni?