Wciąż nie milkną echa orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie tzw. aborcji eugenicznej. Sędziowie TK na czele z Julią Przyłębską uznali bowiem możliwość przerwania ciąży w przypadku trwałego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby za niezgodne z ustawą zasadniczą.
Pozbawienie kobiet możliwości decydowania o własnych ciałach i jednoczesne zmuszanie ich do rodzenia dzieci z ciężkimi deformacjami spotkała się ze zdecydowanym sprzeciwem wielu obywatelek i obywateli. Od minionego czwartku w całej Polsce trwa fala protestów, do której chętnie dołączają także osoby znane z pierwszych stron gazet.
W poniedziałek wyjątkowo głośno było o masowych w Warszawie, podczas których protestujący zablokowali kilka ważnych miejsc na mapie stolicy - w tym m.in. Aleje Jerozolimskie i ulicę Marszałkowską. Niestety manifestacje nie obyły się bez przykrych incydentów - po raz kolejny doszło na przykład do przepychanek z policją.
Na skrzyżowaniu ulic Puławskiej i Goworka srebrne BMW wjechało w tłum protestujących, wskutek czego potrącone zostały dwie kobiety. Kierujący pojazdem uciekł z miejsca zdarzenia. Jedna z poszkodowanych przez 44-latka doznała drobnych obrażeń i trafiła do szpitala. Drugiej z kobiet udało się wyjść ze zdarzenia bez szwanku.
Zobacz również: Julia Wróblewska POBITA podczas manifestacji w Warszawie? "Pozdrawiam ONR napie**alające kobiety"
Niedługo po groźnym incydencie policji udało się zatrzymać jego domniemanego sprawcę. Okazało się, że za spowodowanie wypadku odpowiedzialny jest 44-letni mężczyzna, przy okazji funkcjonariusz ABW. Jak udało się ustalić Gazecie Wyborczej, jest on pracownikiem z długim stażem, ale tuż po ujęciu przez policjantów został zawieszony w obowiązkach.
Co ciekawe, okazuje się, że prokuratura nie planuje postawić funkcjonariuszowi ABW żadnych zarzutów w związku ze sprawą. Jak donosi TVN 24, Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie uznała bowiem potrącenia dwóch protestujących za przestępstwo, a jedynie wykroczenie.
Sama Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego dość długo zwlekała z oficjalnym komentarzem w sprawie incydentu, do którego doszło podczas poniedziałkowych manifestacji. W końcu w czwartek rzecznik koordynatora służb specjalnych zabrał głos za pośrednictwem Twittera.
Opisywane w mediach zdarzenie nie ma związku z miejscem zatrudnienia kierowcy zatrzymanego przez Policję. Do zdarzenia doszło poza godzinami pracy. Okoliczności sprawy są wyjaśniane przez prokuraturę - napisał Stanisław Żaryn.
Też uważacie, że potrącenie dwóch osób przez funkcjonariusza publicznego powinno być rozpatrywane jako wykroczenie?
Zobacz również: Julia Wróblewska pokazuje obrażenia po proteście w Warszawie: "Nikt nie ma prawa nas atakować!" (FOTO)