Billie Eilish zadebiutowała na rynku muzycznym w 2017 roku i od tamtej pory uchodzi za jedną z największych gwiazd światowego popu oraz ikonę generacji Z. Do niedawna Amerykanka słynęła z eksperymentowania z kolorem włosów i "ukrywania się" pod obszernymi ciuchami, które - jak sama przyznała - sprawiały, że czuła się pewniej. Gwiazda nie ukrywa, że wciąż ma sporo kompleksów i "nie jest zadowolona ze swojego ciała".
Wraz z nadjeściem "nowej ery" towarzyszącej wydaniu albumu "Happier Than Ever" celebrytka kompletnie zmieniła wizerunek. Nieoczekiwanie 19-latka ze "zbuntowanej nastolatki" przeobraziła się w "elegancką, młodą kobietę", co stara się podkreślić przy pomocy platynowych włosów i wytwornych stylizacji.
Nie inaczej było na poniedziałkowej MET Gali, gdzie Billie Eilish przybyła w zapierającej dech w piersiach kreacji, obok której nie dało się przejść obojętnie. Gwiazda wybrała na tę specjalną okazję beżową suknię zaprojektowaną przez duet Fernando Garcii i Laury Kim, dyrektorów kreatywnych domu mody Oscar De la Renta. Podkreślony dekolt, talia, nawiązanie do stylu Old Glamour i blond fryzura sprawiły, że w looku wokalistki doszukano się inspiracji Marilyn Monroe. Wisienką na torcie była drogocenna biżuteria Cartier.
Zawsze chciałam to zrobić. Po prostu się bałam i nigdy wcześniej nie czułam się w mojej skórze na tyle komfortowo – przyznała wokalistka w rozmowie z Keke Palmer na czerwonym dywanie. Powiedziała również, że jej stylizacja inspirowana była lalką Barbie – jej ulubioną zabawką z dzieciństwa.
Co ciekawe, artystka złożyła projektantom warunek, że przyjdzie na galę ich projekcie tylko jeśli się zobowiążą, że ich dom mody nie będzie już więcej wykorzystywał naturalnych futer w swoich kolekcjach.
Zobaczcie zdjęcia Billie Eilish z MET Gali. Podoba Wam się w takim wydaniu?
Posłuchaj najnowszego odcinka Pudelek Podcast!