Jak na standardy polskiego YouTube'a, Gargamel jest twórcą wyjątkowym. 25-letni Jakub Chuptyś bardzo selektywnie podchodzi do materiału, którym zajmuje się w swoich nagraniach. Jego research trwa przeważnie kilka miesięcy, ale być może jest to właśnie klucz do sukcesu młodego twórcy, którego kanał obserwuje na platformie ponad 850 tysięcy osób.
W przeszłości Gargamel rozprawiał się już z takimi bohaterami zbiorowej świadomości jak chociażby Filip Chajzer, Fit Lovers czy rezydenci Teamu X, za każdym razem obnażając ich hipokryzję i niekiedy również skrajną ignorancję. Tym razem młodzieniec wziął na tapet niejakiego Reżysera Życia, czyli Daniela Rusina - promującego się w sieci na autora moralizatorskich filmów-wydmuszek, które cieszą się na YouTube ogromną popularnością. W celu wypromowania swoich produkcji dorosły mężczyzna wysługuje się przeważnie młodymi celebrytkami, które ochoczo wcielają się w role aktorek. Na jego "dobre intencje" dały już się złowić m.in. Julia Wróblewska, Oliwia Bieniuk i Roksana Węgiel.
Kwestia oceny walorów artystycznych (albo ich braku) twórczości Rusina jest jednak sprawą subiektywną i zależy od osobistego gustu jej odbiorców. Dlatego też Gargamel postanowił baczniej przyjrzeć się niechlubnym poczynaniom, których Reżyser Życia dopuszcza się za kulisami swych produkcji, a te są, delikatnie ujmując, co najmniej niesmaczne.
Youtuber zwraca uwagę na fakt, że Reżyser Życia zwyczajnie oszukał swoich fanów, gdy wielokrotnie zapewniał ich o tym, że jeden z jego filmów - Kradzież na wirusa, powstał "na odległość", bez narażania zdrowia aktorów biorących udział w produkcji. Ma to spore znaczenie, ponieważ miał on zostać nakręcony w środku narodowego lockdownu. Otóż okazuje się, że zdecydowana większość klipu została nakręcona w prywatnym mieszkaniu Rusina, do którego sprosił wynajętych aktorów, spośród których dwóch należało do tak zwanej "grupy ryzyka". "Reżyser" de facto wystawił więc współpracujące z nim osoby na bezpośrednie zagrożenie zdrowia, a nawet i życia.
Na tym jednak nie kończą się machlojki moralnie wątpliwego pana "reżysera". Okazuje się bowiem, że pracująca z nim nad filmem Wpadka Julia Wróblewska nie była poinformowana na temat tego, w jaki sposób twórca planuje manipulować narracją. Otóż historia młodej dziewczyny, która planuje usunięcie ciąży, została przetransformowana w kampanię antyaborcyjną, z czego aktorka nie zdawała sobie w ogóle sprawy.
Promowanie natchnionych myślą konserwatywną moralitetów wydaje się w tym przypadku o tyle nieprzypadkowe, że działalność Rusina była w przeszłości finansowana przez rządowy Fundusz Sprawiedliwości, który w założeniu ma wspierać ofiary przestępstw, a w praktyce rekompensuje na przykład straty w budżecie, które w wyniku decyzji Unii Europejskiej poniosły gminy głosujące za wprowadzeniem na swoim terenie "stref wolnych od LGBT".
Co ciekawe, Marcin Łaski, pełniący funkcję doradcy do spraw promocji rządowego funduszu, niejednokrotnie wymieniany jest w przypisach do filmów Rusina jako współproducent. Jak informuje Gargamel, ten sam mężczyzna otwarcie wspiera działalność jawnie homofobicznej organizacji kryjącej się pod nazwą Fundacja Mamy i Taty. Jest to o tyle istotne, że sam Rusin, licząc na zdobycie poklasku młodej widowni, wyprodukował film opowiadający historię młodych członków społeczności LGBT w Polsce, którzy zmagają się z obrzydliwymi przejawami homofobii. Może więc nieco dziwić, że Reżyser Życia tak ochoczo pracuje z osobami, które aktywnie działają na szkodę owej społeczności. No ale przecież darowanemu koniu w zęby się nie zagląda...
Mało tego, Gargamel przedstawił dowody na to, że oprócz bycia homofobem, Rusin jest jeszcze rasistą. Śledząc jego aktywność na portalu wykop.pl, youtuberowi udało się wygrzebać lajkowane przez bohatera swojego nagrania wpisy żartujące z czarnoskórych dzieci z zespołem Downa, pałowania gejów i usprawiedliwiające morderstwo George'a Floyda. Jak uwypukla Gargamel, nie przeszkodziło mu to później w nawiązaniu współpracy z czarnoskórą idolką młodzieży Lexy Chaplin.
Jakby tego było mało, Reżyser Życia lubi też wieczorową porą chwalić się na forum, jak to milion subskrybentów ułatwia mu dostęp do pięknych kobiet w klubach.
Ja się bawię, a tu cyk 1 milion subów, hajs ze współprac, całowanie modelek na imprezach. A ty jak tam, ku*as zwalony? - napisał nie tak dawno Rusin, jak na prawdziwego dżentelmena o złotym sercu przystało.
Żeby było jeszcze "zabawniej", Gargamel zwraca uwagę na fakt, że Reżyser całą swoją działalność prowadzi pod płaszczykiem edukowania społeczeństwa i niesienia charytatywnej pomocy, gdy koniec końców zależy mu jedynie na przelewach na konto.
Też macie nadzieję, że tym sposobem Gargamel uratował polski internet przed kolejnymi produkcjami Reżysera Życia?