Gerard Pique i Shakira niby już zdążyli sobie wszystko wyjaśnić i zgodnie zadecydować o podziale opieki nad synami, jednak najwyraźniej medialny konflikt z ich udziałem jeszcze się nie zakończył. Tak przynajmniej zdają się twierdzić internauci, którzy masowo zaatakowali Gerarda, gdy ten tylko odważył się podzielić ze światem kolejnym selfie ze swoją nową ukochaną, Clarą Chią Marti, dla której to miał rzekomo zostawić matkę swoich dzieci.
Zobacz: Shakira korzysta z życia w Miami, pływając łódką z Lewisem Hamiltonem i przyjaciółmi (ZDJĘCIA)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowe selfie Gerarda Pique z ukochaną
Na stosunkowo przyjemnym zdjęciu widzimy nagie ramię i obojczyk Gerarda tulącego się bez koszulki do nieco spłoszonej Clary Chii. Za opis fotografii posłużyło zakochanym wyłącznie pomarańczowe serduszko. Żadnych tłumaczeń, żadnych hashtagów. Internauci i tak dopowiedzieli sobie kontekst.
W jednym z komentarzy, który zdobył już prawie 2 tysiące polubień, użytkowniczka sieci wytknęła piłkarzowi, że zamieszczając takie obrazki na Instagramie, może potencjalnie krzywdzić swoje dzieci.
Pomyśl o swoich dzieciach. One też kiedyś zobaczą to zdjęcie. Jak myślisz, jak poradzą sobie z faktem, że ich ojciec wstawiał wspomnienia z migdalenia się z inną kobietą, gdy ich matka próbowała nawigować przez ból porzucenia i separacji? (…) Mam nadzieję, że uda ci się w końcu znaleźć spokój, nie tylko w relacji z Shakirą i dziećmi, ale też ze sobą samym.
Inni natomiast byli chyba zdania, że selfie było klasyczną PR-ową zagrywką mającą przypomnieć publice, jak fajnie żyje się Gerardowi. Problem w tym, że sztuczka chyba się nie udała.
Zaskakująca publikacja. Nie jestem pewna, jak interpretować to zdjęcie. Skoro chcą pokazać, jak to dalej są razem szczęśliwi, dlaczego ona wygląda na przestraszoną, a on na niewyspanego?
A Wy jak oceniacie fotkę Gerarda i Clary? Faktycznie niesmaczna?