Choć od rozstania Shakiry i Gerarda Pique minęło już kilka dobrych miesięcy, świat nadal żyje nowinkami na ich temat. Nie ma się też czemu dziwić, w końcu był to jeden z głośniejszych konfliktów ostatniego czasu, który nie dość, że dotyczył jednych z większych ulubieńców show biznesu, w dodatku okazał się być prawdziwie spektakularnym widowiskiem.
Zobacz: Shakira w najnowszym wywiadzie "ciepło" o związku z Gerardem Pique: "Musiałam tolerować tyle G*WNA"
Sam sportowiec, któremu w ostatnich miesiącach nieźle się oberwało od samej piosenkarki, długo nie zabierał głosu na temat całej sytuacji. To jednak zmieniło się całkiem niedawno, a sam Gerard zdecydował się opowiedzieć o głośnym rozstaniu na łamach hiszpańskiego dziennika "El País".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gerard Pique w pierwszym wywiadzie po rozstaniu z Shakirą
Tam też przeczytać możemy, że Pique nie odczuwa większej skruchy za swoje wybory, przyznając w zasadzie, że obecnie miewa się bardzo dobrze i jest też bardzo szczęśliwy. Cieszą go wybory, jakich dokonał i twierdzi, że przez całe swoje życie starał się być ze sobą szczery.
Robię to, co chcę. W dniu, w którym umrę, spojrzę na swoje życie i mam nadzieję, że zobaczę wtedy, że robiłem w nim zawsze to, czego chciałem. Ludzie, których kocham i o których dbam, są tymi, którzy znają mnie najlepiej. Reszta jest dla mnie nieistotna. Swoją energię przeznaczam na bycie z bliskimi, dając im od siebie to, co mam - mówił.
Były piłkarz nie ukrywa jednak, że w jego życiu zaszły duże zmiany, które wymagają podjęcia pewnych kroków. Wyznał też, że wie, jak powinien bronić swojego szczęścia, jakie odnalazł u boku 24-letniej Clary Chii Marti.
Chcę być wierny sobie. Nie zamierzam wydawać pieniędzy na czyszczenie swojego wizerunku… W moim życiu zaszły zmiany i wiem, jak chronić swoje szczęście - przyznał
Gerard Pique o wychowywaniu dzieci po rozstaniu
W rozmowie poruszył również kwestię swoich dzieci, które wraz z Shakirą miały przeprowadzić się do USA. 36-latek przyznał się, że zamierza bronić ich dobra, a jego decyzje spowodowane są wyłącznie troską o szczęście 9-letniego Milana i 7-letniego Shashy.
Każdy ma swoją odpowiedzialność i robi to, co uważa za najlepsze dla swoich dzieci. [...] W tym wszystkim chodzi o ich ochronę. To zadanie wszystkich rodziców mających dzieci. Na tym się skupiam i to jest moja praca jako ojca - mówił.
Krótko podsumował również to, jak wygląda podział opieki nad synami między nim a Shakirą:
Podejmujemy decyzje, jakie uważamy za najlepsze. Myślę, że ostatecznie liczy się tylko to, że moje dzieci mają się dobrze - czytamy.