No to ja wam powiem, ze odbywajac staz w Maastricht w Holandii, odwiedzalem ze znajomymi coffee shopy w prawie kazdy weekend. Wbrew powszechnej opinii osob, ktore nie maja o tym pojecia nie latalem goly po miescie, nie bylem agresywny, czy otlumaniony, a po prostu wyluzowany. Jak wrocilem do Polski i zalatwilem sobie od znajomego, ktory zawsze mial dobre baku, bylem niemilo zaskoczony, bo powiedzmy, ze nie bylo to to samo- od tego czasu nie pale. Wniosek nie trudny sformulowania- to co sie dostaje u nas tylko w malym odsetku jest spoko, a reszta to mieszanka bardzo dziwnych rzeczy. Teraz sa dwa wyjscia, albo zalegalizowac palenie, walnac od niego akcyze, podpiac pod sanepid i byc pewnym tego, co ludzie dostaja, albo zostawic tak jak jest i pozwalac by dalej ludzie sie truli, bo nie oszukujmy sie duzo ludzi pali. Co do argumentu dotyczacego dzieci to moim zdaniem jest zupelnie odwrotnie. Jesli jaranie bedzie legalne to czarny rynek bardzo zmaleje i kupienie przez takiego malolata baku bedzie bardziej utrudnione, bo w coffee sa bramki, a czesto nawet ochroniarze i sprawdzanie wieku jest uwierzcie 10 razy bardziej dokladne niz w Polskich monopolach. Teraz to kazdy moze kupic bez problemu...