Gillian Anderson przed laty zdobyła międzynarodową sławę dzięki roli agentki Scully w kultowym serialu Z archiwum X. W ostatnich latach wystąpiła też w thrillerze Upadek oraz komediowym serialu Netfliksa, Sex Education.
Aktualnie o aktorce jest głośno za sprawą jej występu w nowym sezonie serialu The Crown, gdzie zagrała legendarną premier Wielkiej Brytanii, Margaret Thatcher. Krytycy i widzowie zgodnie orzekli, że Anderson wybitnie wcieliła się w tę postać i ma szansę na wiele prestiżowych nagród.
Gillian przeżywa obecnie renesans kariery i udziela wielu wywiadów. W jednym z nich niespodziewanie odniosła się do sytuacji w Polsce. Pretekstem była rozmowa o serialu Sex Education, w którym aktorka wcieliła się w rolę edukatorki seksualnej.
Anderson była zdumiona tym, że ten temat jest w naszym kraju traktowany po macoszemu.
Przed premierą pierwszego sezonu mieliśmy spotkanie z dziennikarzami. Nie wiedzieliśmy jeszcze, jak serial zostanie odebrany - czy się spodoba, czy nie. Była tam też dziennikarka z Polski, która powiedziała, że w polskich szkołach nie ma edukacji seksualnej i że to cudownie, że powstał taki serial. W związku z tym to właściwie my edukujemy polską młodzież w tym zakresie. To wielka odpowiedzialność.
Asa (aktor grający w serialu syna aktorki - przyp. red.) i ja spojrzeliśmy na siebie, myśląc: "To nie może być prawda!". Kto by pomyślał? Nie wiedziałam, że istnieją państwa, gdzie ten temat jest zwyczajnie ignorowany - powiedziała gwiazda na antenie amerykańskiej radiostacji NPR.
Jesteście ciekawi, jak Gillian zareagowałaby na wieść, że w Polsce zakazano aborcji ze względu na wady płodu?