Trzy miesiące temu Karolina Gilon zdecydowała się na rozbieraną sesję dla magazynu CKM. Z perspektywy czasu jest bardzo zadowolona z tej decyzji a nagie zdjęcia są dla niej przede wszystkim pamiątką:
Najpierw zrobiono mi próbną sesję, żebym mogła się oswoić - opowiada. Poprosiłam producentów na właściwej sesji, żebym mogła wypić butelkę wina, bo chciałam być bardziej rozluźniona. Stworzyli mi taką atmosferę, że w żadnym wypadku nie czułam się skrępowana. To fajna pamiątka na przyszłość. Na okładce trochę jak nie ja, ale w środku mi się podoba!
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.