Krzysztof Gojdź dzięki promocji w TVN-ie szybko zyskał popularność i nowe klientki wśród gwiazd. Lubi się chwalić, ile na tym zarabia: Gojdź: "Rok temu przechodziłem obok salonu Ferrari, wszedłem w podartych dżinsach!"
Chwali się też, że wciąż inwestuje. Jeszcze w tym roku otwiera klinikę w Nowym Jorku. Pracuje również nad nową książką. Opowie w niej, jak dbać o skórę twarzy i włosy.
Nowa klinika będzie na Manhattanie w Nowym Jorku. Może jeszcze w innych zakątkach świata. Otworzyłem blog. Będzie moja druga książka, za dwa miesiące premiera. To będzie nie tylko o medycynie estetycznej, pojawią się również elementy psychologii. Powiem, jak dbać o włosy, czyli po prostu jak w każdym wieku dobrze wyglądać, nie przesadzając.
Chętnie opowiada również o swoich podróżach do Azji. Jego zdaniem zbyt wiele Azjatek próbuje upodobnić się do Europejek.
W Azji jest trend, żeby upodobniać się do Europejek. Czyli prostowanie nosów, otwieranie oczu, robienie mniej skośnych. Trochę szkoda, te kobiety zaczynają tracić swoje piękno i indywidualność. Powtarzam lekarzom, żebyśmy nie przerabiali twarzy, żebyśmy pozostawili u każdego swoją indywidualność i również rasę. Nie przerabiajmy Azjatek na Europejki czy Europejek na Amerykanki.
Zgadzacie się z nim? Skoro on może poprawiać nos "dla jaj"…
Zobacz też: Gojdź: "Troszeczkę dla jaj poprawiłem swój nos"
Źródło: Newseria Lifestyle