Marzenie Krzysztofa Gojdzia o sławie i celebryctwie właśnie się spełnia. Dzięki promowaniu wstrzykiwania gwiazdom botoksu został oficjalnym chirurgiem TVN-u, deklasyfikując nieco bardziej skromnego doktora Szczyta. Gojdź regularnie zapewnia, że nie przejmuje się krytyką, bo uważa, że wynika ona zawiści biednych ludzi. Jako dumny posiadacz Ferrari zapewnia, że "wali go" to, co inni o nim myślą:
Mnie hejt nakręca, jestem kontrowersyjną osobą, która odnosi sukcesy na świecie. To ludzi drażni, że Polak może się wybić. Ja mam kasę, ale ciężko zarobioną. To, że jeżdżę Ferrari, latam w klasie pierwszej do Australii, to jest moje życie. Wali mnie to, co mówicie, dawajcie czadu więcej.
Źródło: Agencja TVN/x-news